Sposób na zieloną logistykę
Od połowy XX w. światowy eksport przemysłowy rośnie rocznie średnio o ok. 6%. Podobną dynamikę wzrostu widać od dekady na rynku przesyłek biznesowych i do klientów indywidualnych. W celu realizacji zamówień, każdego dnia na drogi wyjeżdża tysiące ciężarówek w większości napędzanych silnikiem Diesla.

Pojazdy ciężarowe razem z innymi ciężkimi pojazdami flotowymi i autobusami odpowiadają za ¼ emisji CO2 w Unii Europejskiej. W dobie globalizacji i rosnącej konsumpcji zapotrzebowanie na dostawy towarów będzie coraz większe, a to oznacza więcej transportów i wyższą emisję zanieczyszczeń. Nadzieją na odwrócenie tej tendencji są nowoczesne technologie, które mogą uczynić transport bardziej ekologicznym.

Sprostanie rygorystycznym normom emisji EURO jest jednym z głównych wyzwań dla rynku logistyki i transportu. – Nowe technologie otwierają przed nami nowe możliwości. Nie tylko pojazdy mogą stać się bardziej ekologiczne, ale również cały sektor transportowy powinien być wydajniejszy i tym samym mniej oddziaływać na środowisko – mówi Rafał Krajewski, dyrektor generalny GEFCO Polska.

Oczywistym jest rozwój transportu z wykorzystaniem bezemisyjnych pojazdów autonomicznych, ale trzeba szukać kolejnych rozwiązań. Optymalizacja łańcucha dostaw w celu uniknięcia tras z częściowym załadunkiem i pustych przebiegów nie tylko przyczyni się do redukcji emisji spalin, ale również wpłynie korzystnie na efektywność kosztową usług transportowych.

Sektor logistyczny przez dłuższy okres pozostawał w cieniu transformacji cyfrowej. Jednak zaczyna się to dynamicznie zmieniać, a sztuczna inteligencja i inne narzędzia informatyczne już przyczyniają się do zwiększonej efektywności usług. Już teraz aplikacje GPS alarmują kierowców w czasie rzeczywistym o problemach na drogach, wyznaczając najlepsze trasy i przewidując zmiany w natężeniu ruchu. Sztuczna inteligencja może wychwycić wzorce, które nie będą zauważalne nawet dla bardzo doświadczonego operatora logistycznego. Widać to na przykładzie małych firm transportowych, które mimo swojej elastyczności, bardzo często operują częściowo pustymi samochodami ciężarowymi. – Dzieje się tak z uwagi na ograniczony zasięg i możliwości dotarcia do potencjalnych klientów. Otwiera to możliwość dla takich firm jak GEFCO na wprowadzanie organicznych zmian w systemie transportowym, gdzie dzięki naszemu doświadczeniu i rozwijanym platformom IT, takim jak Chronotruck, możemy integrować przewoźników i łączyć ich z klientami w czasie rzeczywistym. Wyeliminowanie pustych przebiegów jest kluczowe – podkreśla Rafał Krajewski.

Problematyczne jest również to, że większość pojazdów ciężarowych, nawet gdy są w pełni załadowane, pozostaje znacznie poniżej limitu wagowego. Rozwiązaniem może być wprowadzenie samochodów o większej przestrzeni załadunkowej. Taka zmiana oznaczałaby mniej ciężarówek wyjeżdżających na drogi i tym samym mniej emisji zanieczyszczeń.

– Gdy już mamy w pełni załadowane pojazdy na każdym kilometrze trasy, możemy myśleć o tym, jak uczynić je bardziej ekologicznymi – kontynuuje dyrektor generalny GEFCO Polska. Paliwa czystsze od oleju napędowego, takie jak gaz ziemny, wodór czy biodiesel, zyskują na znaczeniu, szczególnie wśród konsumentów. Na rynku samochodów ciężarowych, pomimo zaostrzenia norm unijnych, takich jak Euro VI, 97% sprzedawanych nowych pojazdów jest napędzana silnikiem wysokoprężnym. Wprowadzenie elektrycznych ciężarówek zapewni znaczną redukcję emisji spalin. Amerykańska Tesla zapowiedziała na przyszły rok premierę takiego pojazdu, chiński BYD czy należący do Daimlera Freightliner zaczynają już sprzedawać elektryczne modele o max. ładowności 40 ton.

Jednak zapewnienie wydajności transportu wykonywanego przez elektryczne floty ciężarowe przy obecnej infrastrukturze drogowej wymaga wprowadzenia zmian. Według Rafała Krajewskiego można unowocześnić obecną sieć dróg tak, żeby sprostała potrzebom ciężarowych elektryków. Na autostradach co ok. 400 km musiałyby powstać terminale, które służyłyby do przeładunku i ładowania baterii. Czas potrzebny na naładowanie akumulatora należałoby połączyć z obowiązkową 45-minutową przerwą na odpoczynek dla kierowców. Alternatywnie, przewożony ładunek mógłby zostać przepakowany na terminalu lub przepięta cała naczepa do już naładowanej ciężarówki i natychmiast wyruszyć w dalszą drogę. Realizacja takiego scenariusza wymaga współpracy firm z wielu branż. Dostawcy energii musieliby zapewnić odpowiednią moc ładowania, a specjaliści od IT opracować systemy kontroli flot i współpracy z klientami.

Gdy popularne staną się samochody autonomiczne, sieć terminali stałaby się dodatkowo punktami kontroli i wieżami nawigacyjnymi, które sterowałyby flotą ciężarówek w czasie rzeczywistym, reagując np. na wypadki na trasie przejazdu czy inne nieplanowane zdarzenia drogowe. Szacuje się, że autonomiczne pojazdy ciężarowe pojawią się na autostradach już za około 4 lata. – Mielibyśmy do czynienia z praktycznie zerową emisją. To najbardziej optymalne rozwiązanie dla logistyki, zważywszy na fakt, że alternatywne środki transportu, takie jak kolej, borykają się z dużym obciążeniem pasażerskim. W Grupie GEFCO od kilku lat redukujemy emisję CO2 o kilka procent rocznie – to początek zielonej logistyki – podsumowuje Rafał Krajewski.

(Gefco)

Poleć ten artykuł:

Polecamy