Przełamać karciany kryzys

Przełamać karciany kryzys

Zdaniem emitentów kart paliwowych, w sferze transportu drogowego rok 2011 może okazać się rokiem przełomowym. Po ciągłym odczuwaniu skutków kryzysu w 2010 r. mają nadzieję, że nastąpi odbicie. Jednak nie mają wielkich złudzeń - wzrost będzie raczej umiarkowany i na pewno nie...

Wszystko to za sprawą ciągle tkwiącej w dołku, po wcześniejszym kryzysie, branży transportowej. W 2010 r. rynek weryfikował kondycję przewoźników i ich zdolności do efektywniejszego funkcjonowania.

– Na przestrzeni ostatnich 12 miesięcy liczba firm transportowych działających w Polsce zmniejszyła się. Sporo spośród mniejszych przedsiębiorstw zmuszonych było do zawieszenia lub zaprzestania działalnosci. Niemniej w drugiej połowie roku mogliśmy zaobserwować odbicie i wzrost sprzedaży kart, szczególnie w segmencie klientów międzynarodowych – twierdzi Marcin Płocharski, dyrektor marketingu w Shell Polska.

2010 – rok stabilizacji

Innego zdania jest Inga Mackevica, dyrektor Aris Polska. Twierdzi ona, iż rok 2010 był bardzo dobrym dla emitentów kart paliwowych. Na rynku zostały firmy transportowe, które przetrwały kryzys nie tylko finansowy, ale przede wszystkim kryzys zaufania. W związku z tym utrwaliły się relacje operatorów kart paliwowych ze stałymi klientami. Operatorzy kart paliwowych ostrożnie wchodzili z nowymi ofertami na rynek – byli zadowoleni jeżeli zdołali zachować status quo.

– Dla firmy Aris Polska rok 2010 to czas wyraźnej stabilizacji. Odczuliśmy znaczną poprawę płynności finansowej klientów. Mogliśmy spokojnie ukończyć proces przejścia na system on-line w całej naszej sieci, dzięki czemu transakcje są weryfikowane w czasie rzeczywistym – komentuje Inga Mackevica.

Podobnego zdania jest Paweł Wydymus, dyrektor Biura Sprzedaży Kart Flotowych PKN Orlen, mimo, że „karciany biznes” trochę inaczej wygląda z perspektywy emitenta kart i dostawcy paliw w jednej osobie.

– W minionym roku obserwowaliśmy uspokojenie w biznesie transportowym. Co prawda firmy transportowe cały czas zmagały się z wahaniami rynku, ale w mojej ocenie często wychodziły z nich obronną ręką. Co ważniejsze, stabilizacji ulega też sektor magazynowo-logistyczny, co pomaga we właściwej współpracy z firmami transportowymi – komentuje Paweł Wydymus.

Miniony rok przedstawiciele firmy DKV określają jako dobry. Od początku spowolnienia w branży obserwowano duże zainteresowanie kartami paliwowymi, ponieważ w momencie powstania problemów z płynnością, karta paliwowa zapewnia dodatkowe źródło finansowania. Aby nie doprowadzić do niewypłacalności klientów, DKV stosowała niezmiennie te same kryteria wejściowe – przed nawiązaniem współpracy dokładnie sprawdzano kondycję finansową partnerów.

– Dzięki temu, w przeciwieństwie do innych operatorów kart, nie musieliśmy wdrażać żadnych drakońskich metod dyscyplinowania klientów podczas kryzysu. Zasady współpracy z DKV nie zmieniły się, a wszelkie negocjacje warunków spłat były przeprowadzane w indywidualnym toku. Dzięki temu zdobyliśmy nowych klientów, oferując tak istotne korzyści, jak między innymi 21 dni darmowego kredytu na pokrycie bieżących wydatków. Wraz z rokiem 2010, kiedy sytuacja przewoźników stopniowo zaczęła się poprawiać, również dla DKV był to okres bardziej dynamicznego przyrostu liczby klientów – komentuje Michał Bałakier, dyrektor DKV Euro Service.

Dla firmy UTA ważne było w 2010 r., że jej karty umożliwiają regulowanie opłat za autostrady w Słowacji, co stało się szczególnie istotne po 1 stycznia 2010 r., kiedy to uruchomiony został nowy system naliczania opłat za korzystanie z autostrad, dróg szybkiego ruchu oraz dróg klasy pierwszej w Słowacji. Za pośrednictwem UTA można zarejestrować się w nowym systemie i zamówić urządzenia, a za uzupełnienie impulsów w urządzeniach OBU działających w trybie pre-pay można zapłacić kartami UTA.

– W 2010 r. do sieci akceptacji kart UTA przystąpiło blisko 150 nowych stacji i 43 warsztaty. Zależy nam, aby nasi klienci mieli dostęp do dobrze wyposażonych stacji, z dobrym zapleczem dla kierowców, na których sprzedawane jest paliwo o sprawdzonej jakości w korzystnych cenach. Swoje działania koncentrujemy również na rozwoju sieci Plus Service, czyli sieci serwisów, myjni i pomocy drogowych. Jesteśmy w trakcie nawiązywania współpracy z kolejnymi serwisami i warsztatami, aby oferta była jak najbardziej kompleksowa i łatwo dostępna – zapewnia Iwona Belniak, menedżer ds. produktu UTA Polska.

W opinii Michała Bałakiera z DKV, w ciągu ostatnich dwóch lat branża transportowa diametralnie się zmieniła. Przewoźnicy zostali zmuszeni do zredukowania parków transportowych, z rynku zniknęły dziesiątki tysięcy pojazdów. To, co doprowadziło do kryzysu w branży, nadal jest problemem. Chodzi o brak płynności finansowej firm transportowych, co wynika z niezrównoważonego rozwoju tych przedsiębiorstw. Kiedy rynek rósł, firmy zaciągały ogromne kredyty na rozbudowę flot i tylko częściowo spłacały je z bieżących zysków. Problem pojawił się, kiedy w czasie spowolnienia, instytucje finansowe zaczęły wymagać terminowej spłaty zobowiązań, w wyniku czego firmy nie przykładające do tego wcześniej dużej wagi, nie były w stanie sprostać spłatom kredytów.

– Kryzys w branży transportowej nie wynikał ze spadku zamówień, ale właśnie z utraty płynności finansowej przewoźników. Firmy są teraz w bardzo trudnej sytuacji i polepszenie koniunktury, nie poprawi ich bytu w krótkim czasie. Proszę spojrzeć na naszych zachodnich sąsiadów. Historia i doświadczenie tamtejszych firm transportowych są daleko bogatsze niż u rodzimych przewoźników. Tamci w ciągu ostatnich dziesięcioleci przeżyli wiele kryzysów i nauczyli się na nie reagować. I co się z tym wiąże – rozbudowywać tabor w sposób zrównoważony, inwestując jednocześnie w systemy zarządzania efektywnością i finansami floty oraz ostrożnie dobierać partnerów. U nas na dobrą sprawę transport zaczął się dynamicznie rozwijać po wejściu do Unii Europejskiej i był to nasz pierwszy poważny kryzys – uważa Michał Bałakier.

Zdaniem Jerzego Steca, dyrektora Działu Kart Paliwowych BP rok 2010 był bardzo trudny ale ciekawy. W jego opinii rozwój tego segmentu dyktowany jest bowiem przez wiele naturalnych i oczywistych czynników, takich jak: światowa koniunktura rynku paliwowego, ale też rosnąca i bardziej agresywna konkurencja, większe potrzeby klientów (często kreowane marketingowo), rosnąca wiedza klientów korporacyjnych, czy zasięg i zagęszczenie sieci stacji akceptujących karty oraz silna korelacja rynku z gospodarką państwa, z jego polityką cenową i fiskalną oraz dostępem do produktu.

2011 – rok odbicia w górę?

Ponieważ wiele przedsiębiorstw transportowych w kryzysie upadło, te które pozostały mają teraz więcej zamówień w lepszych cenach. Firmy przebudowały też swoją strukturę, aby działać efektywniej. Ich oferty są znowu dobrem docenianym na rynku.

– W 2010 r. widoczne były pewne oznaki poprawy koniunktury, jednak proszę zauważyć, że liczba frachtów i stawki frachtowe rosły bardzo wolno. Mam wątpliwości, czy obserwujemy teraz przyrosty rynkowe, czy raczej zmianę zastosowania środków transportu. Firmy wycofują się z obsługi transportu międzynarodowego na korzyść krajowego. I choć według parametrów ekonomicznych rynek się poprawia, to na dzisiaj nie ma to dużego przełożenia na zwiększenie wypłacalności przewoźników. Skróceniu ulegają także terminy płatności. Z jednej strony banki bardziej rygorystycznie udzielają kredytów, ale i firmy transportowe podchodzą do tego zagadnienia z większą odpowiedzialnością. Moim zdaniem odzwierciedlenie tych pozytywnych ruchów na rynku transportowym będzie miało miejsce najwcześniej w 2012 r., kiedy firmy transportowe poczują się pewniej. Mam tu na myśli sytuację, kiedy ich płynność finansowa poprawi się na tyle, że ewentualne lekkie wahania rynku nie będą powodowały bankructw – komentuje Michał Bałakier.

W 2011 r. Orlen w dalszym ciągu będzie się skupiał na optymalizacji sieci stacji paliw i rozwoju sieci franczyzowej. Modernizowane będą stacje już istniejące, a te które nie rokują dobrze, zostaną zamknięte. Nowe stacje powstaną głównie na autostradach. Obecnie sieć stacji PKN Orlen liczy 1.714 obiektów, w tym 1.333 stacje własne i 381 franczyzowych.

Marcin Płocharski z Shell Polska zwraca uwagę, iż do każdej prognozy, w szczególności dotyczącej rynku transportowego, należy podchodzić bardzo ostrożnie. Jego zdaniem obecny rok będzie ważny dla całej branży transportowej ze względu na wprowadzenie 1 lipca elektronicznego poboru myta w Polsce. Z dniem wprowadzenia polskiego Mautu, koszty dla przewoźników działających w Polsce znacznie wzrosną. Z analizy stawek myta, zgodnie z projektem ministra infrastruktury, wynika iż opłaty dla firm korzystających z najważniejszych dróg w Polsce, będą kilkakrotnie wyższe w porównaniu do obecnych winiet. Kondycja finansowa polskich przewoźników może zostać znów zachwiana. Zachowanie rentowności przy wyższych kosztach i zakontraktowanych już stawkach, będzie więc kluczowe dla ich przetrwania.

– W 2011 r., w związku z wprowadzeniem przez Shell systemu FuelSave Partner, adresowanego do obsługi floty ciężarowej, liczymy na nawiązanie współpracy z nowymi klientami lub pogłębienie współpracy dotychczasowej z firmami transportowymi. System ten integruje informacje o kierowcy, pojeździe, emisji CO2 i co najważniejsze – pomaga uzyskać oszczędności kosztów paliwa nawet do 10 proc. – mówi Marcin Płocharski.

Z kolei Aris na rok 2011 planuje powiększenie sieci o kolejne kraje oraz nowy plan rabatowy, który ma zachęcić klientów do korzystania z tych kart.

Począwszy od 2011 r., BP ma koncentrować się na powiązaniu funkcjonalności swojej karty i zintegrowaniu ich z innymi usługami motoryzacyjnymi, zwłaszcza z usługami dodatkowymi, takimi jak płatności za autostrady, mosty, tunele czy regulowanie opłat drogowych za granicą za pomocą karty BP Plus.

– Nie oznacza to jednak, że zorientowani jesteśmy wyłącznie na klienta międzynarodowego. Niezależnie bowiem od skali i zasięgu działalności firmy, struktury organizacyjnej oraz liczby samochodów jaką dysponuje, karta paliwowa BP Plus jest ważnym narzędziem pracy osób zarządzających flotą. Najlepszą rekomendacją dla kart BP Plus jest rosnąca świadomość jej zalet wśród administratorów programu oraz nagrody przyznawane przez korzystających z nich użytkowników, którzy szczególnie doceniają m.in. możliwość obsługi on-line, tym bardziej że jest ona wzbogacana o nowe, praktyczne rozwiązania, które ułatwiają fleet managerom zarządzanie flotą i optymalizację wydatków firmy związanych z jej utrzymaniem mówi Jerzy Stec z BP.

Bariery wzrostu

Branża transportowa jest swoistym barometrem gospodarki, reagującym z wyprzedzeniem na sytuację całej gospodarki. Do głównych elementów, które destabilizują tę branżę zaliczyć można zmienność cen ropy naftowej i paliw tak w Polsce jak i za granicą oraz zmienność kursów walut. Zmiany te trudno jest z góry przewidzieć – jak choćby ostatnia podwyżka cen ropy związana z sytuacją w Egipcie i Tunezji. W przeciągu ostatniego roku, ceny ropy naftowej wzrosły, natomiast kurs złotego wobec dolara spadł, prowadząc do destabilizacji na rynku transportowym. Dodatkowo elementami nadal niepewnymi są likwidacja winiet i planowany wzrost opłat za korzystanie z dróg przez przewoźników, co jest związane z elektronicznym systemem naliczania myta.

– Firmy zmuszone są w tej sytuacji do budowania rezerw i szukania oszczędności, aby móc przetrwać okres tak zmiennych warunków. Karta paliwowa jest środkiem umożliwiającym zwiększenie płynności finansowej, co ułatwia proces budowania wspomnianych rezerw. Dlatego z jednej strony możliwy jest istotny wzrost popytu na karty paliwowe, a z drugiej pojawia się pytanie o kondycję finansową polskich przewoźników i ich zdolność do uzyskania kredytu kupieckiego, jaki oferują emitenci kart – zastanawia się Marcin Płocharski z Shell Polska.

Inga Mackevica z Aris Polska uważa, że największą barierą dla rozwoju rynku kart paliwowych dla transportu jest sytuacja finansowa firm transportowych i narzucane przez ich odbiorców długie terminy płatności, co bardzo koliduje z wymogami operatorów kart paliwowych.

– Myślę, iż ta bariera szybko nie zniknie i będzie uprzykrzać życie naszym klientom również w następnym roku – mówi Inga Mackevica.

Zdaniem Pawła Wydymusa z Orlenu największą barierą rozwoju firm transportowych jest kapitał obrotowy. Terminy płatności od zleceniodawców są długie, a większość płatności (w tym za paliwo) trzeba regulować szybko, stąd stosunkowo duże zapotrzebowanie na kapitał obrotowy.

Ideał karcianego klienta

Idealny klient transportowy emitenta kart to taki, który na czas reguluje swoje płatności za zakupione paliwo i usługi drogowe. Poza tym nie musi spełniać żadnych warunków.

Dla DKV dobry klient, to stabilny klient. Największą wartość ma dla tej firmy długoterminowa współpraca na warunkach, które są dopasowane do konkretnych potrzeb przewoźnika. Wielkość firmy ma tu drugorzędne znaczenie. Tym bardziej, że na polskim rynku kart paliwowych wśród największych (czytaj międzynarodowych) firm transportowych obserwowany jest duży poziom nasycenia kartami paliwowymi.

– Oczywiście dostarczamy tym firmom ciągle nowe narzędzia wspomagające zarządzanie przewozami i dostęp do specjalnych cen paliwa. Jednak jednocześnie naszą ofertę kierujemy intensywnie do firm średnich i małych, a także do branży budowlanej i FMCG. Dowodem na to może być fakt, że do grona klientów DKV zapraszamy również przedsiębiorstwa mające jeden samochód i tankujące niewielkie ilości paliwa miesięcznie. Klienci ci mogą bezpłatnie korzystać ze wszystkich narzędzi udostępnianych dużym firmom. Mowa tu na przykład o serwisach internetowych do planowania i kalkulowania opłat i tankowań w całej Europie, czy też o specjalnych stacjach Bottom-up. Są to wybrane stacje prywatne, na których cena paliwa dla klientów DKV jest 7-10 proc. niższa niż na dystrybutorze – mówi Michał Bałakier.

Do wszystkich przewoźników swoje karty kieruje zarówno Orlen, jak i UTA. Karty obu tych firm trafiają do dużych i małych przewoźników, towarowych i pasażerskich oraz do firm posiadających floty samochodów osobowych.

– Naszymi klientami są często przewoźnicy, którzy dopiero rozpoczynają działalność i posiadają niewielką liczbę pojazdów – mówi Iwona Belniak z UTA Polska.

Z kolei swoją grupę docelową wśród przewoźników drogowych ma Aris. Firma ta specjalizuje się w obsłudze małych i średnich klientów. W Polsce większość z nich ma do 15 aut. Jednak i najmniejsze firmy nie są odrzucane.

Docenić kartę

Emitenci kart paliwowych są zgodni – świadomość korzystania z kart jest coraz większa. Firmy transportowe coraz bardziej doceniają, że karta to elastyczne narzędzie służące do dokonywania bezgotówkowych transakcji za tankowanie oraz oferująca możliwość regulowania opłat np. za promy mosty, tunele czy pomoc serwisową. Istotna z punktu widzenia zarządzania wydatkami firmy staje się integracja wszystkich wydatków związanych z transportem drogowym. Dla firm działających w ruchu międzynarodowym posiadanie karty to także ważny element oszczędności gdyż dzięki usłudze fakturowania netto – oferowanego przez wielu emitentów – koszt zakupu paliwa jest natychmiastowo niższy o 15-25 proc. Zlikwidowanie czasu oczekiwania na zwrot podatku VAT jest ogromną korzyścią dla firmy. Może ona przeznaczyć te pieniądze na inne inwestycje lub budowanie rezerw.

– Dodatkowymi korzyściami oferowanymi przez nasze karty paliwowe jest udostępniane klientom aplikacji internetowych (jak euroshell online) i elektroniczne zestawienia transakcji (jak oferowane przez euroShell pliki EID), które usprawniają księgowość, analizę wydatków, czy też planowanie tras – mówi Marcin Płocharski.

Jak twierdzą przedstawiciele DKV, największym atutem tej firmy jest kompleksowa oferta i pełna niezależność.

– Niezależność oznacza, że jesteśmy jedynym operatorem kart paliwowych, którego interesy nie są związane z jednym koncernem paliwowym. Sztuka naszej dobrej współpracy z firmami polega między innymi na podpowiadaniu, na jakich stacjach jest najtaniej. Wielu myśli, że im paliwo jest tańsze tym mniejszy zysk DKV. My jednak nie mamy procentowej prowizji od obrotu, ale rabaty w wielkościach absolutnych, czyli np. 1 gr. na 1 l na wszystkich stacjach danej marki. Podpowiadanie przewoźnikowi, żeby tankował na najtańszej stacji, jest więc w naszym interesie, bo wtedy staje się on bardziej stabilnym kontrahentem. I to jest różnica między nami i operatorami zależnymi, bo im nie zależy na wysyłaniu klientów do najtańszych stacji – zapewnia Michał Bałakier z DKV Euro Service.

Firmy transportowe przekonują się, iż rozwiązania, które oferują operatorzy kart paliwowych, mogą znacznie poprawić jakość zarządzania w firmie. Dotyczy to kwestii logistycznych, kontrolingowych, finansowych i księgowych. Świadomość korzyści finansowych też stopniowo rośnie – firmy transportowe zauważają, iż mogą zaoszczędzić na tankowaniach finansowanych kartami paliwowymi nie tylko przez stosowane rabaty, ale również otrzymując tańszą obsługę zwrotu VAT na podstawie faktur zbiorczych, korzystając z bezpłatnego kredytu kupieckiego, czy ograniczając „kombinacje” kierowców.

Zdaniem Pawła Wydymusa z Orlenu w transporcie świadomość potrzeby korzystania z kart jest duża, bo i kwoty angażowane w paliwo są duże. Karty pomagają właścicielom firm nie tylko w osiągnięciu lepszych cen, ale i w poprawie kontroli zachowań kierowców i ich zdyscyplinowaniu.

– Coraz więcej firm zamierzających skorzystać z naszych usług, użytkowało już karty paliwowe i zna szczegóły ich funkcjonowania. Ich właściciele są bardziej świadomi swojego wyboru, analizują i porównują warunki współpracy, zwracają większą uwagę na różnice w ofertach poszczególnych emitentów. Tym bardziej cieszy nas fakt, że firmy coraz częściej spośród ofert wszystkich emitentów wybierają właśnie nas – twierdzi Iwona Belniak.

Coraz częściej operatorzy kart, szczególnie międzynarodowi, pełnią rolę doradców firm transportowych w kwestii planowania przewozów. Pomagają dobrać trasy, wybrać najtańsze stacje, odzyskać zagraniczny VAT, zaplanować opłaty drogowe, itp.

– Właśnie dlatego DKV planuje w tym roku rozszerzenie programu szkoleń prowadzonych we współpracy z regionalnymi stowarzyszeniami transportowymi. Ponieważ tematem numer jeden stają się nowe opłaty drogowe w Polsce, skupiamy się na tym zagadnieniu. Od początku roku przeprowadziliśmy już kilka warsztatów, podczas których pokazaliśmy zasady działania elektronicznego poboru myta oraz urządzenia, które obsługują ten system. Pytań było bardzo dużo, więc z pewnością wyzwaniem na ten rok jest kontynuacja szkoleń dotyczących opłat drogowych w Polsce i w Europie. W tym celu tworzymy też nową stronę internetową, która wkrótce ruszy pod adresem www.info-myto.pl – wyjaśnia Michał Bałakier.

Zaskoczą nas nowościami

Iwona Belniak zapewnia, że istotny dla firmy UTA jest ciągły rozwój zabezpieczeń. UTA kładzie nacisk na zwiększenie bezpieczeństwa transakcji paliwowych w punktach akceptacji. W związku z tym wprowadzana jest powszechnie tzw. akceptacja transakcji online, która oznacza weryfikację i monitorowanie każdej operacji bezpośrednio na serwerze UTA.

– Użytkownicy coraz chętniej korzystają z narzędzi znajdujących się na stronie www.uta.pl, w związku z czym trwają prace nad kolejnymi aplikacjami wspomagającymi zarządzanie flotą – to także jeden z priorytetów UTA – zapewnia Iwona Belniak.

Nowości firmy DKV na 2011 r. mają dotyczyć najbardziej palącego problemu dla przewoźników, czyli wprowadzenia elektronicznego systemu poboru opłat drogowych. DKV obsługuje wszystkie systemy opłat działające dziś w Europie. Zarówno te elektroniczne, jak i winietowe.

– Za naszym pośrednictwem można bezgotówkowo rozliczyć przejazdy autostradami, tunelami i przez miasta. Od lipca tego roku system e-myta ma być wprowadzony również w Polsce, a więc poprzez edukację i szkolenia chcemy przybliżyć polskim klientom to zagadnienie – zapewnia Michał Bałakier.

 

Mamy rok stabilności

Inga Mackevica

dyrektor

Aris Polska

– Jeżeli nie nadejdzie jakieś załamanie z zewnątrz, rok 2011 może być kontynuacją stabilności i odbudowania zaufania na rynku transportowym, co sprawi, że operatorzy kart paliwowych będą w stanie znowu zaoferować swoim klientom kredyty kupieckie na godnych warunkach. To bezpośrednio mogłoby przełożyć się na większe obroty i komfort korzystania z kart.

 

Spirala zadłużenia

Michał Bałakier

dyrektor

DKV Euro Service

– W ciągu ostatnich trzech lat wśród naszych klientów zauważaliśmy niepokojące zjawisko – wielką popularność kart paliwowych, ale nie określonych, tylko wszystkich, jako źródeł wzajemnego finansowania. Firma zaciąga kredyt na jednej karcie i odwleka jego spłatę, w międzyczasie bierze następną i następną: Orlen, Lotos, DKV, Shell, IDS, itd. W ten sposób spirala kredytowa się nakręca. Przewoźnicy, stosujący te metodę, nie są też w stanie działać efektywnie.

 

Przetrwali tylko najsilniejsi

Iwona Belniak

menedżer ds. produktu

UTA Polska

– Przetrwali tylko najsilniejsi, najprężniej działający, mający doświadczenie i ugruntowaną pozycję na rynku. Ogólnoświatowy kryzys gospodarczy zweryfikował możliwości finansowe i doświadczenie wielu firm transportowych, a tych którzy przetrwali skłonił do szukania oszczędności oraz sposobów kontroli kosztów. Jednocześnie w 2010 r. zaobserwowaliśmy, że po załamaniu rynku zainteresowanie kartami paliwowo-serwisowymi UTA zaczęło znowu wzrastać. Pozwala to wnioskować, że ich użytkowanie jest na tyle rentowne, że przedsiębiorcy szukają w nich oszczędności i uważają je za wygodne i pomocne narzędzie w zarządzaniu flotą.

 

Na spotkanie e-myta

Paweł Wydymus

dyrektor

Biura Sprzedaży Kart Flotowych

PKN Orlen

– Spodziewamy się dalszej stabilizacji na rynku transportu. Natomiast na pewno wydarzeniem roku będzie start systemu elektronicznego poboru myta. Obecnie pracujemy nad rozwiązaniem, które pozwoli kierowcom załatwić związane z tym, niezbędne formalności na stacjach PKN Orlen.

 

Dopasowana oferta

Marcin Płocharski

dyrektor marketingu

Shell Polska

– Jako emitent kart nie ograniczamy się do konkretnej grupy klientów. Współpracujemy zarówno z małymi firmami posiadającymi 2-3 pojazdy jak i największymi graczami na rynku. Naszymi klientami są firmy o różnym profilu działalności: transportowe, produkcyjne i usługowe. Każdy z naszych klientów może liczyć na ofertę ściśle dopasowaną do ich potrzeb. Oferujemy nie tylko możliwość zapłaty za paliwo ale także regulowanie dodatkowych opłat związanych z transportem drogowym.

 

Szeroki wachlarz

Jerzy Stec

dyrektor Działu Kart Paliwowych

BP

– Karta paliwowa nie oznacza jedynie bezgotówkowej formy regulowania transakcji na stacjach paliw. Wprowadziliśmy więc nowe funkcjonalności, m.in. poszerzone kody produktu, wgląd w transakcje on-line, limity na kartach, raporty kontrolne zużycia paliwa; poprawiliśmy również jakość paska magnetycznego i zadbaliśmy o skrócenie czasu dostarczenia nowej karty. Uszczelniliśmy też procedury akceptacji kart na stacjach – jesteśmy wyróżniani przez klientów za skuteczną kontrolę zgodności numerów rejestracyjnych na kartach i pojazdach. Stale rozwijamy własne, profesjonalne oprogramowanie do obsługi floty – BP Fleet Expert, które stanowi niezwykle użyteczne narzędzie w pracy administratora floty czy fleet managera. Ten kierunek nieustannego rozwoju obieramy na rok bieżący i lata kolejne.

Poleć ten artykuł:

Polecamy