Prawo do obrony

Prawo do obrony

Fotografie są dla wielu ludzi miłą pamiątką. Wraz z rozwojem wielofunkcyjności smartfonów na świecie mamy miliony amatorów robienia ładnych zdjęć jak i pozowania. Z jednego obrazu na pewno nie będziemy zadowoleni – gdy autorem będzie bezlitosna maszyna zwana fotoradarem. Przede...

Na wstępie należy koniecznie wspomnieć, że mandat stanowi uproszczoną formę ukarania za wykroczenie. Jeżeli kierowca przyjmie takie rozwiązanie, de facto przyznaje się do winy, co zamyka drogę do późniejszego skarżenia. Ukaranie mandatem karnym jest istotne przy ustaleniu winy w powstaniu wypadku drogowego. Ubezpieczyciel może odmówić wypłaty odszkodowania powołując się na wyłączną winę kierowcy albo zmniejszyć odszkodowanie.

„Dobro” nie popłaca

Odpowiedzialność za wykroczenia drogowe ma charakter osobisty, dlatego odpowiada zawsze osoba fizyczna. Jeżeli właścicielem pojazdu jest firma, zostaje ona wezwana do wskazania, kto jechał danym pojazdem. Gdy kierowca nie zostaje wskazany, na przedsiębiorstwo można nałożyć karę administracyjną w wysokości 200 zł bez punktów karnych.

Coraz bardziej popularne jest szukanie osoby, która przyjęłaby na siebie mandat i punkty karne. Tutaj bardzo ważna uwaga a zarazem przestroga: odradzamy wskazywanie innych osób jako sprawców. Stanowi to przestępstwo składania fałszywych zeznań. W przypadku, gdy Policja odkryje, że wskazana osoba nie mogła jechać pojazdem, bo np. nie ma prawo jazdy lub była w tym czasie w innym miejscu, ma prawo wnieść akt oskarżenia zarówno przeciwko właścicielowi pojazdu jak i osobie chcącej wyświadczyć przysługę.

Domniemana niewinność

Wykroczenie drogowe ma najczęściej charakter formalny. Wystarczy sam fakt naruszenia Ustawy o ruchu drogowym, bez wywołania skutku. Przykładem jest przejazd na czerwonym świetle oraz przekroczenie ograniczenia prędkości. Warto wiedzieć jednak o pewnej istotnej kwestii: w postępowaniu w sprawie wykroczeń nadal obowiązuje zasada domniemania niewinności. Dlatego organy wymiaru sprawiedliwości mają obowiązek wykazania, że obwiniony faktycznie popełnił wykroczenie w sposób wskazany w akcie oskarżenia. A wszystkie wątpliwości należy rozstrzygać na korzyść obwinionego (por. wyrok Sądu Rejonowego Wrocław Śródmieście we Wrocławiu z 2013-02-12 sygn. akt VI W 3876/12, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 24 lutego 1999 roku; V KKN 362/97).

Straż Miejska pozbawiona praw

Warto wspomnieć, iż wniosek o ukaranie może wnieść tylko Policja. Trybunał Konstytucyjny wskazał, że Straż Miejska nie jest organem uprawnionym do prowadzenia postępowania przygotowawczego ani występowania przed Sądem. W dniu 24 lipca 2015 r. Sejm pozbawił Straż Gminną i Straż Miejską uprawnienia do wykorzystywania fotoradarów. Jeżeli Senat utrzyma zmiany, zadania związane z fotoradarami przejmie Inspekcja Transportu Drogowego. Jeżeli kierowca odmówi przyjęcia mandatu Policja przekazuje dokumenty do Sądu, który wydaje wyrok nakazowy. Gdy kierowca nie zaskarży wyroku nakazowego w ciągu 7 dni od dnia doręczenia, staje się on prawomocny.

Uwaga na koszty sądowe

Sądy wydają wyroki nakazowe bez udziału kierowcy, tylko na podstawie dokumentacji przedstawionej przez organy ścigania. Dopiero gdy kierowca zgłosi sprzeciw i podniesie odpowiednie zarzuty, Sąd uchyla wyrok nakazowy i wyznacza rozprawę. Jeżeli Sąd uzna argumenty kierowcy, może go uniewinnić od popełnienia wykroczenia lub obniżyć kwotę grzywny.

Co bardzo istotne, jeżeli jednak Sąd nie uzna argumentów użytkownika samochodu, obciąży kierowcę kosztami postępowania, które mogą przekroczyć kwotę mandatu. Należy więc starannie rozważyć decyzję, by nie zapłacić więcej. Dlatego też wielu prowadzących samochody nie ryzykuje pokornie płacąc.

Zbadać aparat

Kiedy zatem warto podjąć walkę o nie zapłacenie kary? Na początek drobna uwaga – zgodnie z art. 38 Ustawy prawo postępowania w sprawie wykroczeń, kierowca ma prawo wglądu do akt, robienia zdjęć oraz sporządzania odpisów. Fotoradar jest urządzeniem mechanicznym i musi spełniać odpowiednie normy techniczne. Powinien być także wykorzystywany w odpowiednich warunkach. Tutaj proponujemy bliżej poznać Rozporządzenie Ministra Gospodarki z dnia 17. lutego 2014 r. w sprawie wymagań, którym powinny odpowiadać przyrządy do pomiaru prędkości pojazdów w ruchu drogowym oraz szczegółowego zakresu badań i sprawdzeń wykonywanych podczas prawnej kontroli metrologicznej tych przyrządów pomiarowych. W razie wątpliwości koniecznie należy zobaczyć specyfikacje urządzenia oraz warunki użytkowania określone przez producenta.

Obowiązki dla GUMW

Ponadto Ustawa prawo o miarach nakłada określone obowiązki na użytkowników fotoradarów. Należą do nich między innymi przeprowadzenie legalizacji pierwotnej i legalizacji wtórnych urządzenia pomiarowego przez Główny Urząd Miar i Wag, posiadanie ważnej legalizacji wydanej przez Główny Urząd Miar i Wag na całe urządzenie łącznie z modułem zasilającym oraz wykorzystywania urządzenia pomiarowego w warunkach jego właściwego zastosowania. Wspomnijmy jeszcze o karze grzywny do 5000 zł za użytkowanie urządzeń pomiarowych bez wymaganych dowodów kontroli metrologicznej lub niespełniających wymagań.

Ciągnik jadący 260 km/h

Menedżerowie flot zapewne nie pogardzą również innymi informacjami pozwalającymi na sformułowanie przykładowych zarzutów, jakie można zgłosić przy sprzeciwie od wyroku nakazowego. Jeżeli zdjęcie z fotoradaru jest niewyraźne, nie pozwala na identyfikację pojazdu ani kierowcy, a tym samym udowodnienie winy. Gdy w miejscu popełnienia wykroczenia nie było wyraźnego oznaczenia zakazu – przydadzą się samodzielne zdjęcia po zdarzeniu.

Ponadto pojazd może nie mieć możliwości popełnienia wykroczenia w opisanych okolicznościach, przykładowo ciągnik nie osiąga 260 km/h (przypadek z życia wzięty!), a samochód na lawecie nie jest w ruchu (to też działo się naprawdę). Zdarza się, że urządzenie było umieszczone w sposób nieprawidłowy i sfotografowało pojazd na przeciwnym pasie ruchu.

Monitoring może pomóc

Dodatkowo można podnosić zarzut, że fotoradar był niewłaściwie skalibrowany, przez co zawyżały pomiar. Warto zwrócić uwagę na sytuację, w której „aparat fotograficzny” nie posiada niezbędnych dokumentów, badań i certyfikatów, lub nie został wykorzystywany w warunkach jego właściwego zastosowania – tutaj również rozpatrywano już podobne sprawy. Dlatego warto poszukać dokumentacji technicznej i zażądać przedstawienia przed Sądem. Ponadto kierowca może przedstawić własne dowody w postaci zdjęć, wydruku z systemu monitorującego jazdę lub nagrania z kamerki internetowej.

Ważny wyrok

Na koniec mamy bardzo dobra wiadomość – ta informacja to drobna nagroda Czytelnikom, którzy czytają nasze artykuły od początku po sam finał. Trybunał Konstytucyjny w wyroku 14 lipca 2015 roku K 2/13 orzekł o nieważności przepisu, który był podstawą prawną do przetwarzania i przechowywania zdjęć z fotoradarów i danych kierowców przez Inspekcję Transportu Drogowego. Wyrok wchodzi w życie 14 marca 2016 roku. Dlatego istnieje szansa na wznowienie postępowań zakończonych wydaniem mandatu za przekroczenie prędkości na podstawie zdjęć z fotoradaru. Jednak Policja może samodzielnie przetwarzać zdjęcia i wykorzystywać dane kierowców i do czasu uchwalenia Ustawy w tym zakresie przejmie obowiązki ITD.

Właściciele nie poniosą konsekwencji za kierowców

Ostatecznie nie zmienia się zasada zgodnie z którą, kierujący samochodem, a nie jego właściciel, zapłaci mandat za przekroczenie prędkości zarejestrowane przez fotoradar. Podkomisja nadzwyczajna odrzuciła poselski projekt nowelizacji ustawy – Prawo o ruchu drogowym, w zakresie nakładania kar administracyjnych. Projekt zakładał możliwość przeniesienia sankcji z kierowcy na właściciela pojazdu. – To bardzo dobra decyzja, zarówno dla całej branży leasingowej, branży transportowej jak i wszystkich użytkowników dróg – uważa Andrzej Sugajski, dyrektor generalny Związku Polskiego Leasingu.

Od momentu, kiedy w Sejmie pojawiła się kolejna nowelizacja ustawy – Prawo o ruchu drogowym, przedsiębiorcy i dziennikarze, a dzięki tym ostatnim polscy kierowcy dyskutowali na temat poselskiej propozycji. Jej celem była zamiana postępowania mandatowego na postepowanie administracyjne dotycząca nakładania kar za przekroczenie dozwolonej prędkości, ujawnione przy użyciu fotoradarów. Zgodnie z założeniami karę pieniężną w formie decyzji administracyjnej miał nakładać Główny Inspektor Transportu Drogowego, a odpowiedzialność miała spadać na właścicieli pojazdów. Tak się nie stanie.

– Kara powinna być wymierzana za popełnione przewinienie, a nie za sam fakt posiadania pojazdu, dlatego w pełni popieramy decyzję podjętą przez posłów – uważa Andrzej Sugajski, dyrektor generalny Związku Polskiego Leasingu.

Jak komentują sprawę prawnicy Konfederacji Lewiatan, wbrew intencjom ustawodawcy, nie zwiększyłoby się wcale bezpieczeństwo w ruchu drogowym. Zmiany spowodowałyby zaniechanie poszukiwania sprawców wykroczeń, a w konsekwencji na osoby te, nie byłyby nakładane punkty karne, które mogłyby spowodować np. zatrzymanie prawa jazdy.

– Na przyszłość warto podejmować środki, zwiększające skuteczność istniejących procedur – zwłaszcza postępowania wykroczeniowego, czy egzekucji nałożonych mandatów, nie zaś wprowadzanie odpowiedzialności administracyjnej, która w istocie ma charakter quasi-karny – komentuje Bartosz Wyżykowski, radca prawny, zastępca dyrektora departamentu prawnego Konfederacji Lewiatan.

fot. Fotolia

Poleć ten artykuł:

Polecamy