Powracający problem palet

Paleta Euro to logistyczny bestseller zawierający 78 gwoździ, 11 desek i 9 wsporników [1] – opakowanie zwrotne o nieograniczonych możliwościach wymiany. I ta właśnie wymienialność skłania niektórych uczestników rynku do prób (często niestety udanych) wprowadzania na rynek palet...

Palety takie wyprodukowane są przez jednostki nieuprawnione – czyli nieposiadające licencji EPAL (European Pallet Association) stosownego kraju. Problem obrotu sfałszowanymi paletami jest nadal aktualny. Od czasu do czasu możemy przeczytać o prowadzonych postępowaniach i pojawiających się wyrokach. Jednym z zagadnień poruszanych na III Konferencji Paletowej zorganizowanej przez PKN EPAL [2] była m.in. sytuacja panująca na rynku skupów – chodzi tu o „ucywilizowanie” dokumentowania operacji skupowania palet przez podmioty gospodarcze prowadzące działalność polegającą na skupie i sprzedaży palet. Ponadto przedstawiono rezultaty oraz przebieg działań związanych z eliminowaniem fałszerzy palet. Pojawiły się dane statystyczne obrazujące działania organów wymiaru sprawiedliwości – w 2015 roku 77 prowadzonych w tym zakresie spraw zakończyło się wyrokiem. Pojawił się nowy problem, a mianowicie import podrabianych palet m.in. z Ukrainy.

 

Odpowiedzialność za fałszywe palety

W ramach różnych działań Polski Komitet Narodowy EPAL wystosował do przedsiębiorców wykorzystujących w swojej działalności palety Euro list następującej treści:

 

„W związku ze znacznym wzrostem liczby fałszywych i niezgodnych z normą palet EPAL na rynku Polski Komitet Narodowy EPAL wraz z European Pallet Association EPAL przestrzega wszystkich użytkowników palet: małe firmy, średnie przedsiębiorstwa, a także wielkie korporacje przed dokonywaniem zakupów i wprowadzaniem do obrotu palet ze znakiem EPAL dostarczanych przez handlarzy oraz palet pochodzących zza wschodniej granicy – z Ukrainy. Prosimy o każdorazową weryfikację, czy dostawca palet produkowanych w gwarantowanym systemie jakości EPAL jest ich bezpośrednim producentem (weryfikacja jedynie po numerze licencji producenta umieszczonym na środkowym wsporniku nie zawsze jest wystarczająca, ponieważ fałszerze najczęściej używają numeru licencji zarejestrowanych, legalnych producentów). Kupowanie lub obrót sfałszowanymi paletami w myśl art. 305 znowelizowanej Ustawy Prawo Własności Przemysłowej jest przestępstwem”.

 

Artykuł ten brzmi: „Kto w celu wprowadzenia do obrotu oznacza towary podrobionym znakiem towarowym, zarejestrowanym znakiem towarowym, którego nie ma prawa używać lub dokonuje obrotu towarami oznaczonymi takimi znakami, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2”.

 

Prawie wszyscy wiedzą, że chodzi o palety o wymiarach 800 x 1200 mm, we właściwy sposób oznaczone. Apel PKN EPAL ma swoje uzasadnienie w przypadku korzystania z zakupu palet bezpośrednio u producenta. Wtedy bowiem bez problemu można sprawdzać legalność pochodzenia palet, żądając od producenta licencji i certyfikatów.

Problem z używanymi paletami

Znacznie gorzej wygląda możliwość takiej kontroli, gdy kupujemy palety używane, a stroną transakcji jest podmiot gospodarczy, który prowadzi firmę: „skup i sprzedaż palet”, dostarczając palety różnych producentów i z różnych pooli paletowych.

 

Palety używane, którymi obracają właśnie przedsiębiorcy prowadzący skupy, pochodzą od wielu producentów z różnych krajów. Dopiero podczas szczegółowej kontroli (na którą często nie ma czasu) w czasie formowania ładunków, zauważyć można palety o niewymiarowych rozmiarach słupków i niewłaściwej grubości desek czy pozbawione sfazowań, co od razu wskazuje na chęć „wciskania” czegoś, co tylko przypomina paletę Euro. Skupujący na ogół nie ogląda każdej palety – płaci się jakąś średnią cenę, zdając sobie sprawę (lub nie), że wśród palet mogą się znaleźć egzemplarze ze sfałszowanymi znakami identyfikacyjnymi, czy też palety naprawiane bez gwoździa naprawy, a także posiadające uszkodzenia (czerwona karta oceny) eliminujące je z obrotu handlowego (a nuż się uda).

 

Jakie gwoździe ma wbijać naprawiający w ramach UIC [3]? Jak należy traktować palety niebieskie CHEP [4], jeśli pod niebieskim kolorem widać wyraźnie oznaczenia typowej palety Euro? Podmioty prowadzące działalność gospodarczą polegającą na skupie i sprzedaży palet Euro mają ograniczone możliwości kontroli pochodzenia palet i tego raczej nie czynią, a bywa, że ich pracownicy nie mają wystarczającej wiedzy, zawartej chociażby w kartach oceny. Nasuwa się pytanie, czy pracownicy tych firm znają wymogi, jakim powinna odpowiadać paleta legalnie wyprodukowana czy naprawiana. W dużej części źródłem palet kupowanych przez skupy są kierowcy dostarczający towary do firm, a także same firmy, które stanowią ostatnie ogniwo w łańcuchu dostaw. Wśród takich odbiorców są też tacy, którzy wprost informują o konieczności odbioru palet po dokonaniu dostawy, zaś w przeciwnym razie nieodebrane palety przestają być własnością dostawcy. Co, jeśli towar jest dostarczany przez przewoźnika „przypadkowego” pozyskanego z giełdy transportowej, bo tak jest taniej, a dostarczany towar jest zbyt drogi, by przejmować się utratą palety o wartości 25 czy też 30 zł?

Brakuje zapisów w umowach

Stąd właśnie biorą się możliwości funkcjonowania podmiotów zajmujących się sprzedażą i skupem palet, dzisiaj będących poza zasięgiem kontroli legalności ich pochodzenia. Poza tym trzeba pamiętać, że nie wszyscy współpracujący ze sobą partnerzy biznesowi zwracają uwagę na legalność pochodzenia palet, ustalając warunki, jakim powinny odpowiadać palety, na których formowane są ładunki. Wskazuje się np., że palety, na których będą dostarczane produkty, mają być jasne, pozbawione śladów pleśni, krwi, farb i lakierów, oraz oczywiście mają być typu Euro. Ale ani w umowie o współpracy (jeśli jest w ogóle zawarta), ani w jakichkolwiek innych dokumentach zawierających warunki dostaw nie ma często klauzuli, a nawet wzmianki o legalności pochodzenia palet. Być może jest to warunek dorozumiany, ale czy tak jest na pewno?

 

Mimo ewidentnej odpowiedzialności każdego podmiotu dokonującego obrotu paletami, a więc także firm produkcyjnych realizujących swoje dostawy na paletach, w sytuacji formowania paletowych jednostek ładunkowych na paletach używanych pod uwagę brane są często jedynie dwa kryteria, a mianowicie właściwe wymiary (grubość desek, wymiary słupków) oraz uszkodzenia dopuszczające palety do obrotu (żółta karta oceny palet ECR [5], EPAL), czy też eliminujące je z obrotu (karta czerwona), a dopiero na końcu (jeśli w ogóle) legalność ich pochodzenia.

 

Mało kto sprawdza, czy paleta została wyprodukowana, czy naprawiona przez uprawniony podmiot, szkoda czasu na poszukiwania w internecie, np. na stronie EPAL Ukrainy, czy są to palety legalnie wyprodukowane, czy też nie. W końcu palety „podrabiane” mają znaki identyfikacyjne podmiotów mających uprawnienia do ich produkcji, a to, że nie ma klamry jakości, nic nie szkodzi, wszak ich obecność wymagana jest jedynie dla palet nowych.

 

Trudno wymagać (może jest to nasze przyzwolenie), aby dostawca szukał teraz, od kogo, kiedy oraz ile palet kupił i próbować odzyskać zainwestowane pieniądze – to często niemożliwe. Ktoś, kto nie ma do czynienia z paletami na co dzień, nie ma pojęcia o tym, co należy sprawdzać. Kto np. wie, że owal EUR czy EPAL ma wymiary 100 x 60 mm, a grubość owalu to 3 mm? Jeśli pozostałe oznaczenia są podobne do tych, jakie są zawarte w karcie UIC 435-2 [6], wymiary desek, słupków są zgodne z wymogami, to trudno oczekiwać spełniania daleko idącego rygoru od przedsiębiorstw dokonujących obrotu takimi paletami. Być może nie żądając od takiego dostawcy dostarczania palet jedynie o sprawdzonym pochodzeniu, płacimy korzystniejszą cenę.

 

Nawet pracownik magazynu z dużym doświadczeniem zawodowym nie zwraca uwagi na legalność, wierząc, że dostawca dostarcza palety wyprodukowane zgodnie z obowiązującymi przepisami i wymogami. Można przyjąć założenie, iż gdyby podpisywanie umów o współpracy między dostawcami i odbiorcami przedsiębiorstwa było standardem, a umieszczanie w nich klauzuli obligującej strony współpracy do stosowania opakowań legalnie produkowanych obowiązkiem, w poważnym stopniu można by ograniczyć obrót paletami z podrobionymi znakami. Współpracujący ze sobą partnerzy biznesowi często nie mają podpisanej żadnej umowy o zasadach współpracy, w tym o stosowanych opakowaniach.

 

Jeśli między odbiorcą a dostawcą istnieje umowa co do rodzaju opakowań, na jakich dostarczane są towary, to obsługa magazynów będzie zwracać na takie szczegóły uwagę. W przeciwnym wypadku wśród palet zawsze będą palety niespełniające wymogów co do legalności ich pochodzenia i naprawy.

Badanie w firmie produkcyjnej

W jednej z firm produkcyjnych, w której ładunki formuje się na paletach Euro, a dla której dostawcą palet jest firma prowadząca działalność polegająca na skupie i sprzedaży palet, przeprowadzono badania dotyczące rodzaju dostarczanych palet oraz przyczyn kwestionowania ich jakości i zwrotu do dostawcy. Badania prowadzono w dość ograniczonym zakresie – czas trwania był krótki i dotyczył stosunkowo niewielkiej liczby dostarczonych palet (taela 1 i 2)

 

Badania te potwierdzają tezę, że odbiorcy palet używanych mniejszą wagę przywiązują do ich legalności, co nie znaczy, że nie przywiązują jej w ogóle. Liczba palet niespełniająca wymogów dotyczących oznaczania i możliwości identyfikacji właśnie na podstawie znaków prawnie chronionych była śladowa, ale jednak takie palety zdarzały się. Po prostu jeśli słupki oraz deski posiadały właściwe wymiary, to palety były wykorzystywane do formowania jednostek ładunkowych. Wątpliwości odbiorcy sprawiały jedynie palety, w których deski miały grubość 18 mm, a nie 22 mm, jak wymaga tego karta UIC 435-2, deski dolne nie posiadały sfazowania, bądź też po wymianie słupka (słupków) nie było gwoździa naprawy. Nie były w ogóle sprawdzane dające się zidentyfikować oznaczenia producenta palet, uważano bowiem, że jeśli ich forma i treść odpowiada obowiązującym wymogom, to nikt już nie zadawał sobie trudu ze sprawdzaniem legalności ich pochodzenia (bo jak to zrobić?).

 

Ponadto w wywiadzie z pracownikami przedsiębiorstwa uzyskano informacje, że nie było w tym czasie od odbiorców reklamacji dotyczących legalności pochodzenia palet, a co najwyżej zgłaszane reklamacje dotyczyły fizycznych uszkodzeń palet eliminujących je z obrotu handlowego (uszkodzenia według karty czerwonej, a nawet żółtej).

 

Należy nadmienić, że przedsiębiorstwo, w którym prowadzono badania, dostarcza swoje produkty (na paletach Euro) w 80% na rynek zagraniczny – wewnątrzwspólnotowy. W ogromnej większości palety stanowiły osobną pozycję do zapłaty na fakturze.

 

Na podstawie przedstawionych wyników można wyciągnąć następujące wnioski:

  1. W dostarczonej liczbie palet dominują palety EPAL, bo stanowią prawie 90%, natomiast palety UIC zaledwie 3%, co jest zgodne z trendem w obrocie paletami. Oznacza to, że licencje na produkcję palet wydają organizacje (komitety narodowe) krajowe EPAL w przeważającej liczbie. Wynikać to także może z rodzaju źródeł, w jakich zaopatruje się dostawca palet, a także krótki okres badań – około pół roku.
  2. Liczba zakwestionowanych palet wynosząca 2,2% nie jest liczbą zbyt dużą i należałoby uznać ją za dopuszczalną w aktualnych warunkach, na jakich odbywa się obrót paletami.
  3. Wśród zakwestionowanych palet największą liczbę, bo prawie 60%, stanowią palety odrzucone ze względu na uszkodzenia fizyczne. 17% dostarczonych palet zostało zakwestionowane ze względu na widoczne błędy ich wykonania, co wskazuje, że zostały wykonane niezgodnie z kartą UIC 435-2 lub naprawione niezgodnie z kartą UIC 435-4 [7], a w związku z tym nie można ich pochodzenia uznać za legalne.
  4. Liczba palet odrzuconych ze względu na niemożliwość zidentyfikowania legalności ich pochodzenia na podstawie wymaganych oznaczeń (nieczytelne) to około 14% – 12 szt.
  5. Wniosek ostatni – nikt z odbiorców pozostałej liczby palet, a więc sama firma produkcyjna, ani również jej odbiorcy ładunków paletowych nie zakwestionowali żadnej ze względu na legalność pochodzenia – to znaczy, że w sytuacji możliwości odczytania oznaczeń identyfikujących paletę oznaczenia te nie były weryfikowane ze względu na ich formę zgodną z wymogami nanoszenia oznaczeń identyfikujących legalność pochodzenia.
  6. Wszystkie palety, bez względu na przyczynę konieczności usunięcia ich z obrotu, zwracano dostawcy. Co z nimi zrobił dostawca – nie wiadomo.

 

Zadbać o bezpieczeństwo

Wszystkim firmom wykorzystującym w swojej działalności gospodarczej palety zwane Euro, czyli wyprodukowane i oznaczone zgodnie z kartą UIC 435-2 powinno zależeć na tym, aby palety te były produkowane przez legalnie dopuszczonych producentów. Będziemy mieć wówczas pewność, że nie będą one zagrażać bezpieczeństwu w procesach składowania, magazynowania i transportu, a także osobom zaangażowanym w gospodarkę paletami (kierowcom, operatorom wózków widłowych i magazynierom).

 

Problem więc z fałszywymi paletami dotyczący sprzedających, jak też kupujących, wymaga rozwiązania przynajmniej z powodów wyżej wymienionych. Jedną z propozycji przedstawionych na konferencji jest obowiązek czytelnego dokumentowania zakupu i sprzedaży palet dotyczący w większości przypadków skupów.

 

Przedsiębiorcy zaopatrujący się w palety w skupach mogliby otrzymywać od ich właścicieli zapewnienie w postaci np. certyfikatu (dokumentu w rodzaju deklaracji zgodności) zapewniający nabywcę o legalności pochodzenia kupowanych palet. Obowiązek wystawiania takiego dokumentu obligowałby przynajmniej pracowników skupu do szczegółowego zapoznania się z oznaczeniami oraz parametrami technicznymi palet zgodnie ze stosowną kartą UIC. Przedstawiciele PKN EPAL winni mieć możliwość kontroli dokumentacji skupów dotyczącej pozyskiwania i sprzedaży palet. Być może firmy prowadzące działalność gospodarczą polegającą na skupie i sprzedaży palet powinny również uzyskiwać licencję, zezwolenie na prowadzenie takiej działalności po spełnieniu określonych warunków. Zapewne taki wymóg ograniczyłby ich liczbę i pozwoliłby na sprawowanie kontroli nad legalnością obrotu paletami. Być może świadomość możliwości niezapowiedzianej kontroli zmusiłaby je do weryfikacji legalności skupowanych palet.

 

Uwaga: 1 stycznia 2013 r. EPAL zlecił niezależnemu kontrolerowi Bureau Veritas jednolite badania jakości. Spółka ta ma za zadanie przeprowadzać niezapowiedziane kontrole posiadaczy licencji EPAL. Kontrole zapewniają niezmienną jakość europalet EPAL oraz ich zgodność z międzynarodowymi standardami jakości na podstawie kart UIC 435-2 i 435-4 zarówno w trakcie produkcji, jak i naprawy.

 

W wyniku zmiany spółki przeprowadzającej kontrolę międzynarodowy związek kolejowy UIC zakończył współpracę z EPAL pod koniec 2012 roku. Od 1 sierpnia 2013 r. EPAL kontynuuje działalność jako niezależna organizacja producentów palet.

 

[1] www.epal-pallets.de (dostęp 25.08.2016)

[2] Ogólnopolski Związek Pracodawców Producentów Europalet powstał w 1999 roku jako Polski Komitet Narodowy EPAL. Członek międzynarodowej organizacji European Pallet Association EPAL. Skupia producentów palet EPAL oraz firmy zajmujące się naprawą palet certyfikowanych. Działa w oparciu o standardy paletowe – Unijną Normę EN-13698-1 o Kodeks UIC 435.

[3] Międzynarodowy Związek Kolei

[4] Operator świadczący usługi wynajmu palet; palety należące do operatora barwione są na kolor niebieski.

[5] Efektywna Obsługa Konsumenta – koncepcja funkcjonowania łańcuchów dostaw.

[6] Dokument normujący standardy palet EUR (zasady produkcji, oznaczania, parametry).

[7] Dokument normujący zasady naprawy palet EUR

Poleć ten artykuł:

Polecamy