Poszukiwania na wschodzie

Poszukiwania na wschodzie

O braku kierowców mówi niemal każdy przewoźnik. W branży istnieje nawet powiedzenie, że osoba, która znajdzie sposób na rozwiązanie tego problemu powinna opływać w wielkie zaszczyty i ordery. Postanowiliśmy zająć się stosowanym już rozwiązaniem – zatrudnianiem potencjalnych...

Na początek postawimy dosyć kontrowersyjną tezę: problem braku kierowców zawodowych w Polsce może zostać wkrótce zażegnany, właśnie dzięki temu, że coraz więcej naszych firm decyduje się na zatrudnienie obcokrajowców z Europy Wschodniej. Jednak ilość nie znaczy jakość. O wiele trudniej jest znaleźć użytkowników ciągników siodłowych o wysokich kwalifikacjach zawodowych. Młodych, niedoświadczonych pracowników można bez większego problemu zaprosić z Ukrainy czy Białorusi, o zawodowców należy już powalczyć.

W wielu publikacjach prasowych oraz w Internecie można znaleźć informacje prawno-administracyjne o tym co trzeba zrobić, by fakt zatrudnienia pracownika z Europy Wschodniej stał się faktem zgodnym z regulacjami. Ale zanim podpiszemy umowę i sprostamy wszelkim wymogom, trzeba co nieco wiedzieć o możliwych sposobach rekrutacji kierowcy. Właśnie te zagadnienia zdominują nasz tekst.

Dobry pracownik, znaczy jaki?

Obecnie najbardziej pożądanym pracownikiem w firmach transportowych i spedycyjnych jest ktoś, kto posiada długi staż pracy, zna techniki ekonomicznej jazdy, manewrowania. W dodatku jego wiedza obejmuje również obsługę współczesnych urządzeń mobilnych a znajomości językowe wykraczają mocno poza mowę rodzimego kraju. Nierzadko przewoźnicy podkreślają jeszcze jedną, być może nawet najważniejszą cechę, tak bardzo potrzebną a zarazem rzadko już dziś spotykaną – znajomość mechaniki pojazdów ciężarowych.

Na szczęście w niektórych krajach Europy Wschodniej zawód kierowcy-mechanika wcale jeszcze nie zanikł. To właśnie wyróżnia tamtejszych użytkowników ciągników siodłowych. Poza tym są oni o wiele bardziej wytrwali i doświadczeni od swoich kolegów po fachu z zachodniej części Starego Kontynentu, co wynika z dość trudnych warunków dotychczasowej pracy, takich jak zły stan dróg, wysoki poziom przestępczości, skorumpowani funkcjonariusze. Tacy pracownicy są właśnie najbardziej pożądani w Polsce, która pod tym względem musi konkurować z innymi krajami, między innymi Niemcami i Litwą, gdzie brak doświadczonych kierowców ciężarówek jest także niezwykle dotkliwy.

Zgodnie z raportem „Rynek pracy kierowców w Polsce”, 55 procent przewoźników jest w stanie znaleźć kierowcę w ciągu 1-4 tygodni. Podobny wynik może się wydawać bardzo dobry, jednak nie uwzględnia doświadczenia ani lojalności takich pracowników. Powstaje zatem pytanie, jak taką osobę znaleźć.

Chęć pracy w Polsce

Doświadczeni kierowcy są oczywiście świadomi obecnie panujących na rynku realiów: w Niemczech zarobią więcej niż w Polsce, choć tam muszą się liczyć z droższymi kosztami utrzymania. Poza tym potencjalni pracownicy wiedzą o pewnej ważnej zasadzie jaką warto wyznawać wybierając pracodawcę – czasami nie kraj zatrudnienia, ale kierunki jazdy i inne warunki mają decydujące znaczenie o komforcie pracy.

Eksperci z Transport i Logistyka Polska obliczyli, że ten sam kierowca może zarobić około 3700 euro na trasie Polska-Niemcy-Francja-Hiszpania oraz tylko 1500 euro na trasie Polska-Białoruś-Ukraina-Bułgaria. Ponadto od pewnego czasu wśród kierowców zza naszej wschodniej granicy zaczęły krążyć pogłoski o wyzysku i pomniejszanych zarobkach dla pracowników z Ukrainy czy Rosji. Z tego względu nie każda polska firma, nawet jeśli oferuje wysokie wynagrodzenie, jest dla nich atrakcyjna. Często ten “wyzysk” wynika ze zwykłego nieporozumienia. W ogłoszeniach są bowiem na przykład podawane kwoty brutto jako wysokość zarobków a nie netto, które jak wiadomo są bardziej kuszące, Poza tym brakuje informacji o potrąceniach, związanych przykładowo z nauką języka obcego.

Co oferują przewoźnicy?

Na wschodnich portalach ogłoszeniowych propozycji pracy w charakterze kierowcy ciężarówki w Polsce jest bardzo dużo. Średnia wysokość stawki wynosi 1500-1700 euro miesięcznie netto (www.rabota.ua, www.hh.ru), choć można znaleźć propozycje nawet i za 2000 euro. To nie są niskie kwoty, szczególnie biorąc pod uwagę oczywisty brak konieczności posiadania odpowiedniego wykształcenia.

Dla porównania, Litwini, którzy ostro konkurują z Polską o pracowników z Ukrainy i Białorusi, oferują wynagrodzenie w średniej wysokości 1100-1300 euro, choć od czasu do czasu na lokalnych portalach ogłoszeniowych (www.skelbiu.lt) można znaleźć oferty za 2300 euro i wyżej. Różnica polega na tym, że na Litwie podstawa dla osób prowadzących ciągniki siodłowe wynosi 500 euro, a reszta to dniówki, które nie są uwzględniane przy naliczaniu wysokości emerytur. Dla obcokrajowców nie ma to znaczenia, ale dla lokalnych kierowców już tak.

Samodzielnie lub z pośrednikiem

Znaleźć odpowiedniego pracownika w Europie Wschodniej można na kilka sposobów: samodzielnie, za pomocą pośredników polskich oraz firm pośredniczących na Ukrainie. Naszym zdaniem najbardziej odpowiednią opcją są indywidualne poszukiwania kadry i zatrudnienie odpowiedniego specjalisty. Składa się na to kilka powodów:

1. W Polsce nie istnieje “pośredniak” specjalizujący się w branży transportowej. Organizacja wybiera dowolnego pracownika i zgłasza go przewoźnikowi jako “odpowiedniego” kandydata.

2. Zgodnie z polskim prawem obcokrajowiec, który otrzyma zaproszenie do pracy i wyrobi wizę, może się zatrudnić w dowolnej firmie na terenie całego kraju. Nawet jeśli otrzyma zaproszenie od konkretnego przedsiębiorstwa, ma prawo wybrać lepszą ofertę od konkurencji.

3. Ukraińscy pośrednicy często postępują nieuczciwie względem swoich rodaków, np. handlując zaproszeniami. Przykładowo, wystawione w Polsce darmowe zaproszenia na Ukrainie są sprzedawane po 200 euro. Do tego pobierają wysokie opłaty i obiecują często o wiele lepsze warunki, niż polski pracodawca w rzeczywistości może zaoferować. Efekty takiego postępowania łatwo przewidzieć: nowy kierowca już na początku współpracy z polską firmą wątpi w jej uczciwość i pojawiają się niesnaski. Tak więc przewoźnik ponosi konsekwencje niezadowolenia pracownika, choć przecież z praktykami ukraińskich pośredników nie ma nic wspólnego.

4. Firmy pośredniczące często nie dopełniają formalności związanych z przeszkoleniem nowych pracowników, chociażby pod kątem odprowadzanych składek ubezpieczeniowych czy podatków. Powoduje to sporo nieporozumień. I tu kolejny przykład z życia wzięty – dopłaty podatków po rocznym zeznaniu PIT wywołują podejrzenie, że pracodawcy oszukują obcokrajowców.

Szukamy kierowców samodzielnie

Dla firm, które chciałyby samodzielnie szukać nowych pracowników, przygotowaliśmy kilka porad, które mogą wiele ułatwić.

* Publikowanie ogłoszeń

Poniżej zamieszczamy adresy stron, portali internetowych, na których można zamieszczać ogłoszenia o tym, że szukamy kierowców:

Ukraina

www.rabota.ua

www.olx.ua

www.besplatka.ua

Białoruś

www.olx.by

www.jobs.tut.by

www.belmeta.com

www.trudbox.com

Rosja

www.rabota.ru

www.trud.com

www.hh.ru

* Język

Aby proces rekrutacji przebiegł w miarę sprawnie i bezproblemowo znajomość języka rosyjskiego jest niezbędna, nie wystarczy język angielski. Po pomoc można się zwrócić do biur tłumaczeń specjalizujących się w branży transportowej lub po prostu osób znających język rosyjski. Koszty tego rodzaju zleceń, mając na względzie potencjalne korzyści dla firmy, nie powinny przerazić właściciela przedsiębiorstwa transportowego.

* Wysokość wynagrodzenia

Średnie wynagrodzenie kierowcy zawodowego na Białorusi, Ukrainie, w Rosji:

– Białoruś: 600-700 euro w stolicy (Mińsk), 200-300 euro w mniejszych miejscowościach

– Ukraina: od 600 do rzadko 1000 euro

– Rosja: w zależności od regionu – od 600 do 1200 euro.

Polskie firmy zwykle oferują wynagrodzenie w granicach 1500-1700 euro i takich kwot najlepiej się trzymać. Większe stawki wywołują podejrzenie, mniejsze – brak zainteresowania ofertą. Kwoty powinny być podane w złotówkach i koniecznie netto.

* Forma ogłoszenia

Szczegóły pracy w Polsce dla osób z Europy Wschodniej są już dobrze znane, dlatego nadmierne wychwalanie warunków zatrudnienia i benefitów jest co najmniej podejrzane. Trzeba pamiętać, aby propozycja pracy rzeczywiście dotyczyła podanej wysokości wynagrodzenia, a wszystkie benefity były rzeczywiste. Warto wyróżnić na przykład informacje o dobrym zakwaterowaniu, darmowych szkoleniach np. z doskonalenia techniki jazdy, kursach językowych, opiece medycznej itd. Warto przy tym zadbać o dodatkową wersję językową swojej strony internetowej. Według naszych szacunków koszt tłumaczenia zwykłej, niezbyt rozbudowanej strony, wynosi 150-200 zł.

Fot. Fotolia

Poleć ten artykuł:

Polecamy