Polska solidną marką

Polska solidną marką

Budząca duże emocje sytuacja polityczna w Polsce, nieco niższe tempo wzrostu gospodarczego, coraz trudniejszy rynek pracy oraz konkurencja ze strony bliskich sąsiadów – mogłoby się wydawać, że czynniki te negatywnie wpłyną na postrzeganie naszego kraju przez zagranicznych...

Polska po raz pierwszy od 2008 r. znalazła się w pierwszej piątce najpopularniejszych, europejskich kierunków dla inwestorów zagranicznych. Równocześnie, niemal połowa ankietowanych (48 proc.) oczekuje poprawy atrakcyjności naszego kraju w najbliższych trzech latach. W obliczu przyśpieszenia, jakiego nabiera globalna gospodarka, szykuje się kolejnym okres prosperity.

 

Wśród silnych stron polskiej gospodarki inwestorzy nadal wymieniają elementy rynku pracy – umiejętności tutejszych pracowników oraz koszty pracy, a także potencjał do wzrostu produktywności. Inwestycje produkcyjne nadal stanowią większość realizowanych projektów, lecz jako główny motor napędowy w przyszłości wskazują sektor usług. O bezpośrednie inwestycje zagraniczne (BIZ) Polska będzie rywalizowała przede wszystkim z Czechami – badani przez EY inwestorzy właśnie naszego południowego sąsiada uważają za głównego konkurenta Polski w batalii o nowe projekty BIZ.

Rekordowy rok Europy

W 2016 r. na naszym kontynencie ogłoszono rekordową liczbę bezpośrednich inwestycji zagranicznych. [1] W ubiegłym roku w Europie odnotowano 5 845 nowych projektów (wzrost o 15 proc. rdr), na które przypada co najmniej 259 673 miejsc pracy (wzrost o 19 proc. rdr). Raport EY potwierdza silną pozycję Polski na inwestycyjnej mapie Europy, nie tylko naszego regionu. W ubiegłym roku w Polsce ogłoszono 256 nowych projektów BIZ. To wzrost o 21 proc. (211 projektów rok wcześniej), skutkujący powrotem naszego kraju do pierwszej piątki najpopularniejszych, europejskich kierunków inwestycyjnych po raz pierwszy od 2008 r. W ramach tych inwestycji w Polsce może powstać co najmniej 22 074 miejsc pracy (wzrost o 12 proc. z 19 651 w 2015 r.), co jest drugim wynikiem w Europie. W obu kategoriach okazaliśmy się niekwestionowanym liderem Europy Środkowo-Wschodniej. Również Warszawa odnotowała wzrost, jako jedno z najbardziej atrakcyjnych miast kontynentu. W pierwszej trójce atrakcyjnych inwestycyjnie lokalizacji stolicę Polski wskazało 8 proc. badanych przez EY – o 4 pkt. proc. więcej niż rok wcześniej.

 

– W ostatnich trzech latach liczba ogłaszanych w Polsce inwestycji zagranicznych rosła bardzo szybko. O ile w latach 2004-2013 inwestorzy zagraniczni ogłaszali w naszym kraju przeciętnie 142 projekty rocznie, to w latach 2014-2016 liczba ta wzrosła do 200 (wzrost o 40 proc.). To więcej niż w innych państwach Europy Środkowo-Wschodniej, gdzie ostatnie trzy lata przyniosły wzrost przeciętnej liczby ogłaszanych rocznie projektów o 25,4 proc. względem poprzedniej dekady. Polska potrzebuje zarówno kapitału krajowego, jak i zagranicznego do podniesienia stopy inwestycji. Szczególnie cenne są bezpośrednie inwestycje zagraniczne, które nie tylko generują zatrudnienie, ale często związane są z transferem technologii, zwiększaniem produktywności oraz rozwojem umiejętności kadr – tłumaczy Jacek Kędzior, partner zarządzający EY Polska. – Chcieliśmy sprawdzić, w jaki sposób Polska jest postrzegana przez inwestorów zagranicznych. Dlatego przygotowaliśmy raport „Atrakcyjność inwestycyjna Polski”, w którym zbadaliśmy plany inwestycyjne przedsiębiorstw zagranicznych oraz ich oceny dotyczące Polski. Wskazaliśmy także najistotniejsze czynniki, które inwestorzy zagraniczni biorą pod uwagę przy tworzeniu nowego projektu lub rozszerzeniu działalności w danym kraju. Rozumienie tych potrzeb jest szczególnie ważne dla Polski, która aktywnie konkuruje o kapitał zagraniczny – dodaje Jacek Kędzior.

Inwestycje głównie z Europy Zachodniej i USA

W latach 2005-2016 przeciętnie ponad 80 proc. wszystkich projektów BIZ lokowanych w naszym kraju pochodziło z Europy Zachodniej oraz USA. Jeśli chodzi o branże i sektory, projekty BIZ lokowane w Polsce, dotyczą głównie: przemysłu, finansów i usług biznesowych oraz transportu i komunikacji. W latach 2005-2016 w tych sektorach przeciętnie realizowano 95 proc. projektów w ramach BIZ w naszym kraju. Choć od 2013 r. rośnie liczba nowych inwestycji w sektorze produkcyjnym, to zauważalna jest tendencja spadkowa udziału tej branży w ogólnej liczbie BIZ. Udział produkcji we wszystkich inwestycjach przemysłowych zmniejszył się z 81 proc. w 2005 r. do 62 proc. w 2016 r. Dzieje się tak, ponieważ jeszcze szybszy wzrost następuje w innych sektorach – coraz więcej inwestycji zagranicznych przyciągają do Polski usługi finansowe i biznesowe. Ich udział wzrósł w tym samym okresie z 7 do 28 proc.

 

Polska zyskuje także na znaczeniu jako miejsce lokowania usług wspólnych (m.in. IT, księgowość). W 2016 r. w Polsce ogłoszono najwięcej w całej Europie nowych projektów centrów usług wspólnych (SSC) – aż 38 ze 161 BIZ tego sektora w Europie (24 proc.) trafiło do Polski. Projekty w naszym kraju są jednak wciąż znacznie bardziej (choć w malejącym stopniu) pracochłonne niż przeciętnie międzynarodowe przedsięwzięcia lokowane w Europie (158 miejsc pracy na projekt w Polsce wobec 72 w Europie), ale bardziej kapitałochłonne niż przeciętnie w naszym regionie kontynentu (189 miejsc pracy na projekt w Europie Środkowo-Wschodniej).

Pogoń za Europą coraz trudniejsza

Polska gospodarka, jako jedyna w Unii Europejskiej, uniknęła recesji w czasie globalnego kryzysu finansowego i w latach 2008-2016 PKB Polski wzrósł o 32,4 proc. Był to trzeci najlepszy wynik w UE. Proces dalszego doganiania najbogatszych gospodarek wymaga jednak znacznych nakładów inwestycyjnych w Polsce. W świetle niskiej stopy inwestycji i stopy oszczędności, szczególnie cenny jest napływ BIZ, które wzmacniają potencjał krajowej gospodarki. Firmy zagraniczne w Polsce nie tylko istotnie zwiększają poziom zatrudnienia, ale charakteryzują się relatywnie wysoką wartością dodaną, wynagrodzeniami i inwestycjami na pracownika, eksportem, a także generowanymi wpływami do sektora finansów publicznych. W ostatnich latach za znaczną część wzrostu zatrudnienia w sektorze przedsiębiorstw w Polsce odpowiadały właśnie firmy zagraniczne. W czasie ubiegłorocznego spowolnienia gospodarczego, te podmioty zwiększyły dynamikę generowanej wartości dodanej, eksportu i zatrudnienia, co znacząco zmniejszyło negatywny wpływ innych czynników na polską gospodarkę. Co ważne, w przeciwieństwie do polskich firm prywatnych i publicznych, podmioty z kapitałem zagranicznym kontynuowały ekspansję działalności inwestycyjnej w 2016 r.

 

– Aby kontynuować proces nadrabiania zaległości wobec bardziej rozwiniętych światowych gospodarek, Polska musi konsekwentnie zwiększać stopę inwestycji, która w ostatniej dekadzie była niższa od poziomu odnotowanego w większości państw Europy Środkowo-Wschodniej. Z uwagi na wieloletnią niską stopę inwestycji i oszczędności, kapitał zagraniczny odgrywa istotną rolę w budowaniu potencjału naszego kraju. Szczególną rolę odgrywają BIZ, które w znacznym stopniu przyczyniły się do umiędzynarodowienia polskich firm i ich integracji z globalną gospodarką – zauważa dr Marek Rozkrut, partner i główny ekonomista EY, a także lider Zespołu Analiz Ekonomicznych EY. – Aby zrozumieć znaczenie umiędzynarodowienia polskich przedsiębiorstw i ich roli na globalnym rynku, warto zauważyć, że w 2000 r. około 20 proc. wartości dodanej wytworzonej w Polsce generował popyt zagraniczny. W 2016 r. udział ten wzrósł do około 35 proc. Co więcej – większość wzrostu gospodarczego w Polsce w XXI wieku była napędzana właśnie zagranicznym popytem. Korzyści płynące z BIZ sprawiają, że są one pożądane zwłaszcza w gospodarkach krajów nadrabiających dystans do najbogatszych. To sprawia, że rywalizacja o inwestycje jest bardzo zacięta. Wzmocnienie silnych stron i zaadresowanie słabości polskiej gospodarki, wskazanych przez EY w badaniu „Atrakcyjność inwestycyjna Polski”, poprawiłoby percepcję naszego kraju. A to jeden z warunków do pozyskiwania kolejnych inwestycji i tym samym do długoterminowego zwiększenia potencjału gospodarczego Polski – dodaje Marek Rozkrut.

Silne strony Polski

Zgodnie z badaniem EY, nieznacznie wyższy odsetek inwestorów zagranicznych wskazuje na poprawę atrakcyjności Polski (29 proc.) w minionym roku niż na jej pogorszenie (24 proc.). Znaczący odsetek respondentów (aż 48 proc.) spodziewa się natomiast poprawy atrakcyjności inwestycyjnej Polski w okresie najbliższych trzech lat. W porównaniu z analogicznymi badaniami w innych krajach, jedynie wobec Portugalii i Holandii inwestorzy są bardziej optymistyczni.

 

Wśród silnych stron polskiej gospodarki często wymieniane są cechy rynku pracy. Zdaniem ponad 70 proc. respondentów, poziom umiejętności polskich pracowników, potencjał do wzrostu produktywności oraz koszty pracy są bardzo lub całkiem atrakcyjne na tle innych krajów europejskich. Jednak silne strony polskiej gospodarki nie zawsze są dostrzegane przez inwestorów. Firmy zagraniczne działające w Polsce oceniają poziom umiejętności polskich pracowników i potencjał do wzrostu produktywności jako atrakcyjne (odpowiednio w 94 proc. i 87 proc. przypadków) znacznie częściej niż firmy niefunkcjonujące w Polsce. Warto podkreślić, że odpowiednie wykształcenie i umiejętności posiadane przez pracowników są wymieniane przez inwestorów obecnych w Europie jako kluczowe czynniki wpływające na decyzje o lokalizacji inwestycji.

 

– Aby w kolejnych latach przyciągać nowe inwestycje polska gospodarka będzie musiała funkcjonować zgodnie z najnowszymi globalnymi trendami, takimi jak np. Przemysł 4.0. Zmiany technologiczne obniżą bowiem ciężar kosztów pracy, co w procesie wyboru miejsca inwestycji będzie pozwalało na powrót inwestorów zagranicznych do lokalizacji, które dziś są dla nich zbyt drogie. Obserwujemy ten proces w wielu obszarach i Polska przygotowuje się na tę transformację – zmiany w prawie dotyczącym wspierania innowacji, zwiększenie ulgi na badania i rozwój (R&D), nowe programy wsparcia inwestycji i tworzenie kompleksowego środowiska dla start-upów – to narzędzia, które już dziś skutecznie przyciągają do Polski inwestorów i nowe BIZ – komentuje Paweł Tynel, partner oraz lider Zespołu Ulg i Dotacji Inwestycyjnych EY. – W kolejnych latach rywalizacja o nowe projekty inwestycyjne wcale nie będzie mniejsza. Stale zmieniające się otoczenie biznesowe, wspierane rewolucją technologiczną, tworzą razem środowisko, w którym decydenci muszą przewidywać oczekiwania inwestorów i w czasie rzeczywistym proponować rozwiązania szyte na miarę. Z tej perspektywy wyzwania biznesu i rządów stają się bardzo zbliżone – dodaje Paweł Tynel.

 

Sytuacja polityczna w Polsce nie umyka jednak całkiem uwadze inwestorów. Niestabilne otoczenie polityczne, społeczne i gospodarcze zostało wskazane jako najważniejsze ryzyko dla dalszego rozwoju inwestycji zagranicznych w Polsce. Na dwóch kolejnych pozycjach znalazły się nieprzewidywalne otoczenie regulacyjne oraz restrykcyjne podejście władz podatkowych. Warto zauważyć, że zagrożenia te zauważają częściej przedsiębiorstwa już działające w Polsce.

 

Obecne już u nas firmy dwukrotnie częściej wskazują też na problem ograniczenia w dostępie dla pracowników. Dla odmiany przedsiębiorstwa, które jeszcze nie działają w Polsce, jako znaczące ryzyko wskazują zagrożenie korupcyjne, podczas gdy funkcjonujące już w naszym kraju firmy oceniają je znacznie niżej.

Prognozowane zmiany

Chociaż według danych EY największy udział w ogłoszonych w Polsce w 2016 r. projektach inwestycyjnych pochodzi z sektora przetwórstwa przemysłowego, to jednak inwestorzy zagraniczni, ankietowani przez firmę doradczą wskazują, że głównym motorem napędowym naszej gospodarki w najbliższych latach będą usługi. Zdaniem inwestorów, wzrost gospodarczy w Polsce w najbliższych latach będą napędzać profesjonalne usługi, w tym usługi IT, centra usług wspólnych oraz logistyka. Z kolei najbardziej atrakcyjne sektory związane z przemysłem to: przemysł motoryzacyjny oraz produkcja dóbr konsumpcyjnych (5. i 7. najczęściej wskazywane sektory).

 

Jako główny konkurent Polski w rywalizacji o inwestycje zagraniczne wskazywane są Czechy. Pozycja naszego południowego sąsiada, jako głównego europejskiego rywala nie jest zaskakująca. Może natomiast zaskakiwać przewaga, z jaką ten kraj wyprzedził innych konkurentów Polski. Czechy wskazało bowiem aż 44 proc. respondentów, podczas gdy kolejne w zestawieniu Niemcy i Rumunia osiągnęły po 15 proc. wskazań.

 

[1] Analizowane w badaniu BIZ obejmują tylko te projekty, które tworzą nowe jednostki produkcyjne i usługowe oraz nowe miejsca pracy. W szczególności, wyłączono inwestycje realizowane za pośrednictwem rynków kapitałowych oraz transakcje fuzji i przejęć.

Poleć ten artykuł:

Polecamy