Polowanie na żaby – synergia w sieciach dostaw.

Polowanie na żaby – synergia w sieciach dostaw.

Najprostsze rozumienie działań synergicznych można opisać zależnością 2+2=5. Synergia jest integracją działań wielu podmiotów kreujących produkt lub usługę, która powoduje zmniejszenie jednostkowych nakładów na osiągnięcie celu i zwiększenie szans na odniesienie sukcesu. Wynik

NIE ODKRYWAMY AMERYKI

Już polowanie plemion pierwotnych było doskonałym przykładem synergii. Chociaż każdy z uczestników polowania był konkurentem dla pozostałych, to jednak wspólne działania były na tyle korzystne dla grupy, że zespołowa praca warta była takiej odwagi. Obecnie przejawów tego typu zachowań mamy niezliczoną ilość. W branży biochemicznej synergizm addycyjny leków przynosi nam kolejne dowody na to, że w tym pozornym szaleństwie jest jakiś sens. Konstruktorzy i producenci pojazdów od dawna zaczęli się specjalizować i wykorzystują w swoich modelach setki elementów stworzonych przez inne firmy – niejednokrotnie podmioty konkurencyjne. Ponieważ znaczna ilość przykładów synergii ma korzenie w przyrodzie ożywionej, pozwoliłem sobie na odniesienie się do niej już w samym tytule tego artykułu. Od pewnego bowiem czasu okazało się, że również bociany potrafią zorganizować się w grupy, które wspólnie polując odnoszą lepszy sukces w zdobywaniu pokarmu. Zdaję sobie w tym miejscu sprawę z lekkiego nadużycia z mojej strony, bowiem dla współczesnych bocianów białych (Ciconia ciconia) płazy stanowią jedynie niewielki odsetek w zdobywanym pożywieniu, jednak odniesienie do naszego stereotypowego myślenia na temat tego czym żywią się bociany, lepiej pozwala zobrazować przedmiot tego opracowania. Liczba przykładów synergii jest tak duża, że możemy z nich czerpać do woli. Powstawanie coraz większej ilości nowych modeli biznesowych i nowych form działalności gospodarczych, wzmacnia szanse na odkrywanie nowych obszarów do działań synergicznych. Przyglądnijmy się więc znanym już w branży logistycznej przykładom synergii i pomyślmy, czy umiemy i chcemy korzystać z istniejących wzorów.

DOŁĄCZANIE DO ISTNIEJĄCYCH SIECI DOSTAW

Na coraz bardziej wysyconych innowacyjnymi ofertami rynkach, niekoniecznie wszystko musimy zrobić sami. Niejednokrotnie duży sukces naszego pomysłu na biznes, niemożliwy jest do osiągnięcia samodzielnie. Coraz częściej wystarczy mieć jedynie sam pomysł na produkt czy usługę, a następnie dołączyć do istniejącej sieci powiązań logistycznych. Gotowe i sprawdzone przez innych rozwiązania stwarzają nam idealną szansę na szybsze osiągnięcie zaplanowanego celu. Jednym z prostszych tego przykładów jest franczyza. Jeżeli widzimy szansę na odniesienie sukcesu otwierając np. restaurację szybkiej obsługi, wcale nie musimy inwestować w całą infrastrukturę związaną z wytwarzaniem półproduktów, ich dostawą na czas, czy wreszcie reklamą. Istnieją gotowe rozwiązania, do których wystarczy jedynie dołączyć. Podobnie jeżeli nasz pomysł na biznes to np. stacja paliw. Tutaj również nie potrzebujemy własnych cystern, optymalizacji transportu, laboratoriów czy promocji. Pozostając w konwencji tytułu niniejszego artykułu, wystarczy więc skorzystać z istniejących modeli i dołączyć do już zorganizowanej grupy bocianów. Bardziej nowoczesnym przykładem na przyłączanie się do grupy, może być affiliate marketing, który pozwala wielu nawet bardzo małym jednostkom na błyskawiczne dotarcie ze swoją ofertą do bardzo szerokiego grona odbiorców.

AKCEPTACJA SPRAWDZONYCH STANDARDÓW

Jeżeli innowacja w naszym biznesie nie dotyczy np. formy dystrybucji, rodzaju opakowania, czy metod jego wytwarzania, mamy spore pole do popisu, aby ograniczyć koszty wielu elementów produktu, bazując na sprawdzonych standardach. Jeżeli największą wartością rynkową naszego produktu jest na przykład jego funkcjonalność, to przecież możemy skorzystać np. z gotowych opakowań, które będą znacznie tańsze od zaprojektowanych i stworzonych indywidualnie. Otrzymamy gotowy efekt synergii pomiędzy ich producentem, który zwiększy swój zysk w grupie szybko rotujących i uniwersalnych opakowań, a naszą organizacją, która ograniczy koszty całego procesu projektowania i produkcji. Dlaczego nie moglibyśmy skorzystać w gotowych i sprawdzonych narzędzi, jak np. określone typy regałów magazynowych, wózków widłowych czy standardowych naczep, aby czerpać z tej właśnie gotowej synergii korzyści w celu obniżenia kosztów. Niejednokrotnie samodzielne dochodzenie do określonych rozwiązań jest tańsze tylko na pozór. Często koszty późniejszego utrzymania własnego standardu są bardzo wysokie. Praca wyłącznie w oparciu o własne rozwiązania, pozostawia organizacje poza nurtem trendów. Akceptacja powszechnych standardów może w bardzo wielu przypadkach ułatwiać nawiązywanie współpracy z pozostałymi uczestnikami łańcuchów dostaw – tworzyć szanse na kolejne synergie. Mamy więc wiele możliwości przechodzenia przez otwarte drzwi.

PRZEBUDOWA ŁAŃCUCHÓW DOSTAW

Nie każdy poprawnie funkcjonujący łańcuch dostaw w dniu dzisiejszym, będzie nadal idealny jutro. Zakładając ciągły i dynamiczny rozwój, organizacje muszą również coraz częściej rewidować koncepcje istniejących łańcuchów dostaw. Nowe elementy i modele biznesowe, nowe potrzeby rynku, roszady w proporcjach asortymentu i wiele innych elementów, bardzo często daje podstawy do poszukiwania i wdrażania bardziej efektywnych modeli przepływu dóbr oraz informacji. Nawet drobne zmiany w funkcjonowaniu powiązań partnerów w biznesie, mogą być idealnym momentem do przebudowy łańcucha dostaw. W sytuacji gdy w naszym zasięgu pojawia się więc organizacja posiadającą lepszy kanał dystrybucji określonych dóbr (nawet dla małej grupy asortymentowej), może to oznaczać dla nas szansę usprawnienia istniejącego łańcucha. Dlaczego mielibyśmy jako sieć handlowa zmuszać producentów asortymentu stanowiącego zaledwie kilka procent naszego obrotu do dostarczania towaru do wszystkich sklepów w naszej sieci, skoro my również partycypujemy częściowo w kosztach transportu? Być może można przekierować strumień tych mniej zbywalnych produktów do współpracującego już z nami operatora logistycznego, który zaopatruje nas codziennie w artykuły o dużym poziomie rotacji. Wówczas znacząco zmniejszą się koszty dostaw dla producenta a tym samym dla nas. Dodatkowo odciążymy naszą organizację od części działań operacyjnych. Taki przejaw synergii wymaga jednak większego zaangażowania firmy w analizę istniejących procesów.

TWORZENIE GRUP ZAKUPOWYCH

Czym byłby biznes bez pośredników, negocjacji i rabatów? Nieważne czym zajmujemy się na rynku, jednak kupując i sprzedając uzależniamy zazwyczaj system rabatów od wolumenu konkretnej sprzedaży. Grupy zakupowe to jeden z lepszych przykładów odważnej synergii, która zmusza do współpracy w szczególnym przypadku nawet konkurentów. Grupując swoje potrzeby zakupowe w większy wolumen jesteśmy w stanie uzyskać znacznie lepsze warunki zakupu niż samodzielnie. Oczywiście nie zawsze muszą to być lepsze ceny, w szczególnym przypadku może nam zależeć na lepszych niż do tej pory warunkach dostawy, szybszych terminach, etc. W zdecydowanej większości przypadków współdziałanie w ramach grup zakupowych, pozwala jednak na racjonalizowanie kosztów własnej działalności. Oprócz najprostszych mariaży polegających na łączeniu wolumenu zakupowego jak np. sieci aptek wspólnie realizujących zakupy u producentów, znane są również przykłady tworzenia grup zakupowych przez jednostki administracyjne, które łącząc się z jednostkami podległymi zyskują bardziej atrakcyjne warunki np. zakupu energii elektrycznej. Mamy również przykłady z bardziej zaawansowanymi odmianami tej techniki, jak specjalizowane sieci zakupowe pośredniczące w lokowaniu produktów określonych producentów w sieciach marketów na terenie wielu krajów. Oprócz korzystniejszych cen zakupu mamy więc tutaj do czynienia również z redukcją kosztów logistycznych, w związku z łączeniem przez operatora pośredniczącego produktów wielu producentów, w skomasowane strumienie. Ta forma synergii nie jest oczywiście niczym rewolucyjnym, choć przez lata była może niedoceniana. Bazuje na jednym z najprostszych przesłań, iż duży może więcej.

OUTSOURCING IT

Podobnie jak wpinanie się w istniejące sieci dostaw, sztuka korzystania z najnowocześniejszych rozwiązań IT, to metoda na osiągnięcie wyniku 2 + 2 = 4+n. Synergia w tym przypadku oprócz korzyści cenowych polega na otwieraniu się organizacji na kolejne nowe i innowacyjne formy funkcjonowania, które mogą wygenerować następne modele współpracy bazującej na wzajemnych korzyściach. Dzięki standardowym i sprawdzonym przez innych narzędziom dostępnym z dowolnego miejsca, zyskujemy czas na rzeczy ważniejsze, redukujemy nakłady własne oraz zyskujemy dostęp do uporządkowanych procedur, dzięki czemu jesteśmy bardziej dostosowani do współpracy z kolejnymi ogniwami w sieciach dostaw. Współczesne narzędzia IT dostępne coraz częściej w formie zestandaryzowanych usług opłacanych miesięcznie, to jedna z większych innowacji w naszym zasięgu, która w rewolucyjny sposób pozwala nam coraz łatwiej otwierać się na globalne sieci. Pozwala również na sprostanie oczekiwaniom współczesnych klientów, dla których akceptowalny okres obowiązywania umowy z dnia na dzień ulega skróceniu. Skoro nie chcemy więc ponosić całkowitych kosztów zakupu sprzętu, infrastruktury, oprogramowania, itp., mamy więc szansę skorzystać z całości tego rozwiązania w takim okresie, w jakim sami zobowiązani jesteśmy świadczyć usługi swoim klientom. Pierwsze próby obecnych trendów informatycznych w tym zakresie zaczynały się od prostego przerzucenia kosztów posiadania infrastruktury sprzętowej na specjalizowane firmy IT (kolokacja), a następnie poprzez modele Iaas (Infrastructure as a Service), PaaS (Platform as a Service), SaaS (Software as a Service) doprowadziły do obecnego stanu czyli S+S (Software + Service). Trudno oczywiście powiedzieć ile kolejnych wcieleń przejdzie IT ze swoją ofertą dla biznesu w związku z dynamicznym rozwojem tej dziedziny, jednak wydaje się, że oferta bazująca na SaaS czy S+S jest jedną z bardziej elastycznych z jakimi do tej pory mieliśmy do czynienia. Dzięki tańszej standaryzacji potęguje szanse firm na dalsze poszerzanie synergii.

MÓJ „WRÓG” MOIM PARTNEREM

Wraz z wszechobecną globalizacją oraz przesyceniem rynku porównywalnymi ofertami, dotychczasowa najprostsza droga do kreowania synergii z partnerem uzupełniającym naszą ofertę, zaczyna odchodzić do lamusa. Outscourcing, co-packing, co-manufacturing czy dostawy JIT stały się tak powszechnymi modelami współpracy, iż nie wnoszą już do naszych organizacji znaczącej wartości dodanej. W poszukiwaniu synergii musimy więc zaakceptować fakt, iż coraz częściej będziemy bardziej konkurencyjni rozpoczynając współpracę z… naszym konkurentem. Rozważmy na przykład stworzenie synergicznej grupy zakupowej. Nie zawsze przecież uda się stworzyć określoną grupę zakupową w oparciu o niekonkurujące ze sobą podmioty. Zwłaszcza jeżeli chcielibyśmy tego dokonać będąc ściśle wyspecjalizowanym producentem posiadającym potrzeby zakupu bardzo rzadko wykorzystywanych komponentów do produkcji. Możemy to jednak osiągnąć łącząc w tym wąskim zakresie nasze potrzeby z podobnymi firmami w naszej branży. Przełamując nieufność do podobnie funkcjonujących firm, możemy zyskać konkretne korzyści i zredukować koszty zakupu surowców. Synergia taka wymaga jednak minimalizacji emocjonalnego podejścia do biznesu i naszej konkurencji. Jej wartość musi opierać się w zdecydowanej mierze na wzajemnym zaufaniu uczestników. To zupełnie nowe podejście do synergii, jednak wracając do tytułowej współpracy bocianów, można dojść do przekonania, że przecież nawet „ptasie mózgi” potrafiły wyzbyć się instynktownych emocji i działać dla wspólnej korzyści. Działania takie wymagają bardzo precyzyjnego określenia granic dla każdej ze stron oraz swoistej otwartości. Istnieją już przecież przykłady współpracy terytorialnej operatorów logistycznych, korzystania z konkurentów do wzbogacenia naszej oferty w zakresie asortymentu o minimalnym udziale rynkowym, czy redukcji kosztów wspólnej dystrybucji do sieci marketów konkurujących ze sobą producentów. Łączenie fragmentu działań z konkurentem, to nowa sztuka konkurowania z innymi konkurentami. Czy jesteśmy gotowi do tak odważnych zmian?

WSPÓLCZESNY MODEL NASZEGO MYŚLENIA

W umysłach wielu menedżerów bardzo mocno zakorzeniona jest jeszcze zasada, że cokolwiek udało nam się osiągnąć musimy chronić przed innymi. Zasada ta sprawdza się jednak lepiej w małych ekosystemach, o niewielkiej ilości konkurentów. Na silnie wysyconych rynkach produktami o podobnej doskonałości, znacznie mniej kosztowna może się okazać „synergia z konkurentem” niż samotna walka o klienta. Nasze dotychczasowe myślenie było poprawne z punktu widzenia tradycyjnego pojmowania ekonomii i zarządzania organizacjami. Trwająca od kilkudziesięciu lat rewolucja informatyczna, która spowodowała praktycznie globalny dostęp do rynków, wymusza na nas nowy rodzaj myślenia, myślenia w kategoriach otwartości i współpracy. Tworzone przez nas produkty muszą stać się coraz bardziej wyspecjalizowane i otwarte na współpracę z innymi. Im większa jest otwartość naszych produktów, tym większe mamy szanse na kolejne synergie. Naturalnym wrogiem synergii jest myślenie o współpracy z partnerem w kategoriach krótkoterminowych, w kategoriach wyłącznie ceny, w kategoriach doraźnych potrzeb. Współpraca nastawiona na cele krótkoterminowe, kończy się zazwyczaj poczuciem wykorzystania jednego partnera przez innego, nieufnością oraz niechęcią do kolejnych prób. W strategiach długoterminowych podstawą jest rachunek ekonomiczny oraz równocześnie stały wzrost wartości przedsiębiorstwa. Współpraca długoterminowa daje szanse na znalezienie długodystansowego celu wspólnego oraz ustawiczne doskonalenie modelu współpracy. Synergia taka wymaga wspólnej analizy celów, ogromnego zaufaniu uczestników, otwartości w budowaniu strategii cenowych i marketingowych. Wymaga diametralnej zmiany naszych dotychczasowych przyzwyczajeń.

NATURALNA DROGA DO WSPÓŁRACY

Wszystko wskazuje na to, że poszukiwanie synergii jest nieuniknionym następstwem komplikującego się otoczenia biznesowego oraz narastającej konkurencyjności w poszczególnych sektorach. Już dawno temu F. Glasl oraz B. Lievegoed nakreślili prosty model fazowego rozwoju organizacji. Określili oni kilka etapów w rozwoju firmy, gdzie pierwszy z nich polegający na tworzeniu organizacji nazwali etapem pionierskim. Kolejne dwa etapy to różnicowanie (budowa układów sterowania) oraz integracja (optymalizacji organizacji). Najwyższe w opisanym przez nich modelu miejsce zajmuje etap asocjacji czyli tworzenia sieci powiązań z otoczeniem. Sztuka tworzenia powiązań ulega jednak podobnie jak całe nasze otoczenie biznesowe permanentnej transformacji. Obecnie transformacja ta konieczna jest również w obrębie tworzonych synergii. Musimy więc pogodzić się z faktem, że synergia nie będzie już jedynie współpracą z niszowym podwykonawcą, ale również (a może coraz częściej) perfekcyjnie zaprojektowaną siecią powiązań z wieloma firmami, w tym również firmami o zbliżonym do naszego profilu działalności. Poszukiwanie synergii jest więc dzisiaj nieuniknionym następstwem komplikującego się otoczenia biznesowego.

SYNERGIA WSPOMAGANA SIŁĄ IT

Chociaż może nam się wydawać, że nasze współczesne systemy informatyczne osiągnęły już bardzo wysoki poziom w zakresie wspomagania naszych procesów biznesowych, to jednak rzeczywistość zdaje się wyprzedzać nasze wyobrażenia o naszych własnych potrzebach. W większości firm posiadamy obecnie zazwyczaj księgowy a nie rzeczywisty obraz świata w systemach. Brak wielu informacji o nowych możliwościach naszych partnerów, niedoskonałe modele wymiany informacji z uczestnikami łańcuchów dostaw, brak zaplanowanych szczegółowych możliwości produkcyjnych, czy wreszcie trudności w planowaniu i szczegółowym rozliczaniu produkcji ubocznej (prototypów), zaczynają nam coraz bardziej przeszkadzać w adaptacji do oczekiwań rynkowych. Zintegrowane systemy zarządzania stały się standardowymi i ogromnymi narzędziami wykorzystywanymi przez większość z nas. Czy posiadając jednak system bazujący na tradycyjnych modelach biznesowych możemy dzisiaj czuć się bezpiecznie myśląc o jutrze? Czy możemy w oparciu o nie kreować nowe synergie? Jak wytłumaczyć że w międzyczasie pojawiła się cała gama specjalizowanych systemów przejmujących takie zagadnienia jak np. zarządzanie relacjami z kontrahentami, planowanie strategiczne, portale komunikacji z klientami, zarządzanie transportem intermodalnym i multimodalnym, giełdy internetowe, precyzyjne planowanie i harmonogramowanie produkcji i wiele temu podobnych? Dlaczego musimy z dnia na dzień rozszyfrowywać coraz to nowe trzyliterowe skróty kolejnych nowych systemów, jak np. CRM, DMS, SRM, HMI, EMI, WMS, YMS, TMS czy MES? Odpowiedź jest chyba stosunkowo prosta. Im bardziej skomplikowane stają się sieci zależności między organizacjami, tym częściej zmuszeni będziemy sięgać po nowe, innowacyjne narzędzia informatyczne, pozwalające nam zapanować nad tymi powiązaniami. Dopóki ludzkość nie wymyśli technologii, która jeszcze szerzej niż informatyka wniknie we wszystkie dziedziny naszego życia, tak długo IT będzie głównym motorem napędowym organizacji. Konieczność dopasowywania się do nowych modeli współpracy z otoczeniem wymuszać będzie na firmach coraz częstsze zmiany w zakresie stosowanych rozwiązań informatycznych. Coraz trudniej będzie nam osiągnąć nowe formy synergii bez nowych modeli IT.

KAŻDY Z NAS MOŻE ZOSTAĆ BOCIANEM

Synergia działań to jedna z licznych, dostępnych od bardzo dawna metod walki z konkurencją. Synergia oprócz szansy na uzyskanie tańszego efektu końcowego, stwarza zazwyczaj możliwość redukcji kosztów poszczególnych współpracujących ze sobą podmiotów. Synergia daje szansę na wejście do wyższej ligi, dzięki wsparciu kompetencjami współpracujących uczestników. Synergia dzięki praktycznie nieograniczonej ilości powiązań między ogromną rzeszą podmiotów, może być źródłem innowacyjności prowadzących do sukcesów rynkowych. Synergię można testować na małym wycinku działalności organizacji, co pozwala na jej stopniowe sprawdzanie i podejmowanie decyzji w zależności od uzyskanych wyników. Synergia może być niekiedy kwestią przypadku, jednak warto czynić starania, aby stała się jednym z programowych elementów strategii w organizacjach. Poszukiwanie synergii powinno stać się jedną z form innowacyjnego myślenia firm. W dobie wysycenia synergicznymi działaniami organizacji partnerskich, prawdopodobnie częściej niż do tej pory sięgać będziemy po synergię uzyskaną ze współpracy z konkurencją. Nieważne więc jak dumnym jesteśmy bocianem. Musimy rozważyć, czy dołączenie do innych bocianów na globalnej łące nie daje nam przypadkiem unikalnej szansy na efektywniejszą egzystencję.

Poleć ten artykuł:

Polecamy