Paniki nie ma, ale…

Paniki nie ma, ale…

Trzęsienie ziemi i tsunami nawiedziły północną Japonię w marcu, ale skutki tych dramatycznych wydarzeń branża motoryzacyjna będzie odczuwała jeszcze przez najbliższe miesiące. Kłopoty dotykają nie tylko japońskie marki, bo powiązania kooperacyjne są globalne.Samochody w...

Samochody w niektórych wersjach i kompletacjach zjawiają się w salonach z opóźnieniem, więc klientom są proponowane inne egzemplarze, w podobnych specyfikacjach, ze stoków. Części zamienne do przeglądów i bieżących napraw są dostępne, ale przedstawiciele koncernów przyznają, że na razie korzystają w dużym stopniu z zapasów. Jak będzie wyglądało zaopatrzenie za kilka tygodni i później? Paniki nie ma, lecz drobną niepewność co do przyszłości daje się wyczuć.

Mogą być problemy

Fabryki samochodów Toyoty, największego japońskiego producenta i jednego z liderów na świecie, nie zostały bezpośrednio uszkodzone, ale straty ponieśli poddostawcy, choćby z powodu przerw w odbiorze prądu elektrycznego. Dlatego zakłady japońskiego giganta w wielu krajach, również w Polsce (Wałbrzych, Jelcz-Laskowice) miały przerwy w pracy. Braki elementów wytwarzanych w Japonii powodują zubożenie realnej oferty w salonach.

– Mogą występować kłopoty z dostępnością niektórych wersji wyposażenia Yarisów, Aurisów, Avensisów, czyli modeli produkowanych w Europie i w Turcji – przyznaje Robert Mularczyk, rzecznik Toyoty w Polsce. – Klienci na odbiór tych samochodów mogą czekać nieco dłużej, chyba że zdecydują się na zbliżone wersje. Auta z Japonii: Prius, Land Cruiser, RAV generalnie sprzedają się w znacznie mniejszych ilościach niż te europejskie. W ich przypadku termin oczekiwania wydłuża się o mniej więcej dwa-trzy tygodnie. A z częściami zamiennymi do różnych modeli Toyoty nie ma obecnie problemu.

Z kolei importer Hondy dopiero spodziewa się kłopotów, to znaczy zmniejszonej dostępności niektórych modeli. Plany importowe trzeba będzie zweryfikować. Jak wyjaśniła Iwona Legęć z Hondy Poland, wszystkie fabryki koncernu na świecie korzystają z części z Japonii, więc wszystkie – w różnym stopniu – odczuwają skutki kataklizmu.

Importer Suzuki na razie chwali się wzrostem sprzedaży. – Nie ma żadnych doniesień na temat braku dostępności części – odpisała na nasze zapytanie rzecznik Marta Sawoniewicz.

Bluetooth montowany w porcie

– Polski oddział Mitsubishi Motors dysponuje odpowiednim zapasem pojazdów i części, zatem obecnie w polskich salonach Mitsubishi jest dostępna pełna gama aut, części, akcesoriów – uspokaja Kinga Lisowska, manager ds. public relations w MMC Car Poland.

– Część produkcji mamy ulokowaną poza Japonią, w Holandii i Tajlandii, więc skutki klęski żywiołowej są przez te zakłady mniej odczuwane.

Renault, podobnie jak Mitsubishi, korzysta z samochodów i części ze stoku. Na razie w zupełności to wystarcza, a pojazdy sprzedają sie lepiej niż rok temu. Sprzedawcy w salonach proponują w pierwszym rzędzie istniejące już pojazdy, wtedy bezpieczeństwo transakcji jest pełne, dla obu stron. Powstał u importera specjalny zespół trzymający rękę na pulsie, monitorujący sytuację na bieżąco. Dwa modele, Koleos i Latitude, Renault produkuje w Korei, w fabryce Samsunga. Oczekiwanie na nie wydłużyło się o dwa tygodnie i sięga maksymalnie trzech miesięcy, dowiadujemy się od Grzegorza Paszty z biura prasowego Renault Polska.

Z zapasów samochodów korzysta także polski oddział Mazdy. Wszystkie auta w polskich salonach pochodzą z Japonii. Dyrektor PR Magdalena Węglewska nie ukrywa, że w najbliższych kilku miesiącach przewiduje się ograniczoną dostępność niektórych modeli. Jakich? Nie wiadomo jeszcze na 100 procent, wszystko wyjaśni się niebawem. Kłopoty z japońskimi kooperantami dostarczającymi drobne, elektroniczne elementy skutkują między innymi tym, że bluetooth w Mazdach montuje się… w porcie w niemieckim Bremenhaven.

Wyświetlacze jednokolorowe

Problemy z brakiem japońskiej elektroniki stały się też udziałem Volkswagena. Chodzi głównie o kolorowe wyświetlacze na tablicy wskaźników, między obrotomierzem a prędkościomierzem, stosowane w wielu modelach VW oraz kamery cofania.

– Przez pewien czas będą montowane wyłącznie wyświetlacze monochromatyczne – informuje Tomasz Tonder, kierownik ds. PR w dziale samochodów osobowych VW firmy Kulczyk Tradex (importer). – Klienci, którzy złożyli wcześniej zamówienia są oczywiście o takich zmianach od razu informowani. Wydłuży się czas oczekiwania na auta z nawigacją z kamerami cofania. Takich kompletacji jest stosunkowo niewiele, kilka procent. Dłuższe oczekiwanie na egzemplarze ze skrzyniami biegów DSG jest związane z czymś innym, mianowicie z bardzo dużą ilością zamówień.

Taka sama jest przyczyna (popyt przerastający podaż) długiego, nawet półrocznego czekania na model Kia Sportage z Żyliny na Słowacji, tłumaczy Monika Krzesak, public relations Kia Motors Polska. Japońskie tsunami nie ma z tym nic wspólnego.

Klienci są informowani

– Oczywiście, w dobie globalizacji, kataklizm w Japonii musiał dotknąć wielu producentów na całym świecie, w tym grupę PSA Peugeot Citroën – mówi Magdalena Klatka z Peugeot Polska. – Japonia dostarcza nam głównie mikroprocesory i pewne części elektroniczne, co powoduje, że produkcja niektórych wersji będzie opóźniona, o czym staramy się informować klientów proponując im różne rozwiązania zastępcze, między innymi auta w specyfikacjach zbliżonych do zamówień.

Fot. Toyota

Poleć ten artykuł:

Polecamy