Niebezpieczne targety

Niebezpieczne targety

Wiele firm ma mocno rozbudowane działy handlowe posiadające w swoich strukturach floty samochodów zarówno osobowych jak i dostawczych. Pracownicy–kierowcy mają do zrealizowania cele handlowe (targety), które powodują, że w ciągu miesiąca przejeżdżają nierzadko 5 000-10 000

Długi czas spędzony za kierownicą, zwłaszcza w obecnych realiach drogowych, spowodowanych przebudowami i nadmierną ilością pojazdów, sprawia, że są oni bardziej narażeni na wypadki drogowe niż „cywile”.

Zarządy firm, zwłaszcza międzynarodowych korporacji, widzą potrzebę wprowadzania działań mających na celu poprawę bezpieczeństwa kierowców prowadzących na co dzień samochody służbowe. Należy do nich np. zakaz prowadzenia rozmów telefonicznych nawet z wykorzystaniem zestawów głośnomówiących, szkolenia bezpiecznej jazdy realizowane na specjalnie przygotowanych do tego autodromach, jak również weryfikacja umiejętności z prowadzenia auta przed przyjęciem do pracy na stanowiska wymagające codziennego korzystania z pojazdów (grupy handlowe, działy serwisowe, itp.).

Eko i defensywnie

W dobie kryzysu coraz więcej uwagi zwraca się na ekologię i oszczędności, a co za tym idzie dużym zainteresowaniem cieszą się szkolenia z ekojazdy i jazdy defensywnej. Wbrew obiegowym opiniom „zielone” poruszanie się po drogach to nie sposób na zaoszczędzenie paliwa, choć finalnie to też nastąpi, lecz przede wszystkim na efektywne i oszczędne wykorzystanie samochodu. To zwrócenie uwagi na płynność jazdy i przewidywanie tego, co się może wydarzyć za chwilę.

Efekt? Mniejsze zużycie mechanizmów pojazdów (sprzęgła, hamulce, opony, etc.), lepsza kondycja fizyczna kierowców, mniejsze zużycie paliwa. Aby uzyskać zadowalające rezultaty, szkolenia powinny odbywać się cyklicznie, by nie tylko ugruntowywać zdobytą już wcześniej wiedzę, lecz poprzez analizę szkodowości i zachowania kierowców przygotowywać kolejne programy szkoleń, które będą zwracały uwagę na nowe elementy jazdy.

Szkolenia PSM

Takimi szkoleniami zajmują się między innymi szkoły zrzeszone w Polskim Stowarzyszeniu Motorowym. Dysponują one własnymi autodromami, wyszkoloną i licencjonowaną kadrą instruktorską i specjalnie do tego celu przygotowanymi samochodami szkoleniowymi. Program realizowany w szkołach może być zunifikowany, co pozwala na realizację cyklu szkoleń dla jednej firmy praktycznie w całej Polsce bez konieczności „spędzania” kierowców w jedno miejsce. Taki właśnie model przynosi najlepsze efekty i spełnia wyznaczone cele.

Na rynku polskim pojawia się coraz więcej szkół, które tylko z nazwy realizują szkolenia bezpiecznej jazdy. Nie posiadają własnych autodromów, więc korzystają z obiektów często nienadających się do realizacji założonego programu. Są to często nieużywane lotniska i place manewrowe, niespełniające wymogów narzuconych przez Ministerstwo Transportu dla celów realizowania tego typu szkoleń (maty poślizgowe, kręgi, zakręty, górki etc.). Nie uczy się na nich właściwych reakcji i zachowań. Wybór takich szkół podyktowany oszczędnościami lub poszukiwaniem nowych wrażeń związanych z osobą prowadzącego szkolenie, może doprowadzić do poczucia bezkarności w zachowaniu przez kierującego samochód po takim szkoleniu.

Moim zdaniem nauka panowania nad samochodem w sytuacjach ekstremalnych przy prędkościach powyżej 100 km/h, bo przecież bywa, że handlowcy z taką prędkością poruszają się po drogach, aby zrealizować targety, wymaga napiętnowania. I to nie tylko osób prowadzących takie szkolenia, ale również tych, którzy „zmuszają” pracowników do realizacji wyśrubowanych planów handlowych pod presją czasu. Realizacja zajęć na zamkniętym terenie z wykorzystaniem do tego celu specjalnie przygotowanych samochodów nie wiąże się z dużym ryzykiem (szerokie miękkie pobocza nie weryfikują popełnianych błędów), lecz próby wykonania takich manewrów na zatłoczonej drodze znajdują później odzwierciedlenie w policyjnych statystykach.

Wyścig szczurów

W dobie kryzysu nie realizowanie targetów pociąga za sobą utratę tak dzisiaj poszukiwanej pracy. „Wyścig szczurów” znajduje dzisiaj nowy wymiar i wychodzi na nasze drogi. Powoduje to pośpiech i agresję, co najlepiej widać na zatłoczonych ulicach zwłaszcza dużych miast. Jest to niebezpieczne dla nich samych i innych użytkowników dróg.

Jeszcze jedna kwestia. Gdy CB radio pomaga omijać zakorkowane i zablokowane drogi, jadąc boczną drogą przejeżdżamy przez wsie i osiedla. Tam dzieci, ciągniki, wozy z sianem i drób nie spodziewają się samochodu pędzącego nierzadko ponad 100 km/h. Niestety, wówczas może być już za późno na refleksję o spokojnej jeździe.

Fot. Fotolia

PSM

Polskie Stowarzyszenie Motorowe Doskonalenia Technik i Bezpieczeństwa Jazdy zostało założone w październiku 2001 roku. Głównym celem jest promocja i realizacja idei bezpieczeństwa na drogach oraz integracja środowiska osób, które są zainteresowane problemem bezpieczeństwa na drogach. Skupia specjalistów z zakresu bezpieczeństwa ruchu drogowego oraz doskonalenia techniki jazdy, tworząc tym samym środowisko opiniotwórcze i doradcze.

 

 

 

 

 

              

Poleć ten artykuł:

Polecamy