Japońskie torpedy

Japońska kolej jest jedną z najnowocześniejszych i najszybszych na świecie. Pierwszą linię kolejową zbudowano w Japonii w 1872 roku, na trasie Tokio–Jokohama. Długość linii kolejowych w tym kraju wynosi blisko 30 tys. km, ale zaledwie kilka procent stanowi kolej szybkich...

Japończycy dopiero po drugiej wojnie światowej przystąpili do budowy szybkich kolei. W tym celu musieli zbudować odrębną sieć kolejową o standardowej szerokości torów 1435 mm. Sieć ta jest ciągle rozbudowywana i państwo przeznacza na ten cel coraz więcej nakładów. Już w 1959 r. rozpoczęto budowę linii szybkich prędkości o długości 515 km, która to linia łączyła dwa duże ośrodki miejskie: Tokio z Osaką. Motorem tego projektu były Letnie Igrzyska Olimpijskie w Tokio w 1964 r. Linia Tokaido biegnie przez estakady, mosty i tunele, z których najdłuższy ma prawie 8 km. Po drodze mija się górę Fudżi. Kolejną szybką linię o długości 160 km oddano w 1972 r. i prowadzi ona z Osaki do Okayamy. Trzy lata później otwarto trasę szybkich połączeń kolejowych z Osaki przez Hiroszimę na wyspę Fukuoka. W kolejnych latach otwierano połączenia szybkimi kolejami stolicy z północą kraju. W latach 90-tych następował dalszy rozwój sieci Shinkansen. W XXI w. oddano do użytku nowe trasy i poprawiono szybkość pociągów do 360 km/h.

 

Prędkość

 

W XXI w. oddano do użytku nowe trasy i poprawiono szybkość pociągów do 360 km/h

 

Obecnie linie te dysponują ponad 4,5 tys. km torów. Szybkie pociągi znane są pod nazwą Shinkansen (torpeda). Początkowo jeździły z prędkością 160 km/h, a obecnie ich prędkość dochodzi do 320 km/h. Podróż z Tokio do Kyoto – 500 km – zajmuje 2,5 godziny. Japońskie koleje są nie tylko szybkie, ale także niezwykle punktualne. Średnie spóźnienie pociągów w ostatnich latach wynosi od 6-10 sekund. Pociągami tymi Japończycy z podmiejskich miejscowości docierają do pracy w dużych miastach. Shinkanseny są nie tylko niezwykle punktualne, ale także kursują z niebywałą częstotliwością. Linię Tokaido na trasie Tokio-Osaka obsługują codziennie 323 pociągi, przewożąc ok. 400 tysięcy pasażerów. Na początku i na końcu trasy pociągi są starannie sprzątane.

 

Technologia

 

Szybka kolej bywa nazywana koleją magnetyczną, gdyż pociąg jest unoszony, prowadzony i napędzany za pomocą sił elektromagnetycznych, dzięki czemu może rozwijać nieosiągalne dla tradycyjnych pociągów prędkości, ponieważ nie występuje tarcie. Japończycy wynaleźli technologię EDS – unoszenia elektrodynamicznego – która wykorzystuje siłę odpychania pomiędzy dwoma polami elektromagnetycznymi (między kołami pociągu a torami) i w ten sposób pociąg utrzymuje się nad szynami. Niemcy i Francuzi stosują inną technologię – EMS – unoszenia elektromagnetycznego, która wykorzystuje siłę odpychania elektromagnesu umieszczonego pod szyną w celu podniesienia pociągu. Dzięki technologii maglev (z ang. magnetic levitation), czyli lewitacji magnetycznej, w ubiegłym roku, w pobliżu Góry Fudżi Japończycy pobili rekord szybkich prędkości koleją pokonując eksperymentalny odcinek z szybkością 603 km/h, przebijając tym samym swoje poprzednie osiągnięcie w szybkich prędkościach sprzed z 2013 roku – 581 km/h. Warto nadmienić, że szybkie pociągi posiadają również gumowe koła, które wykorzystywane są przy obniżeniu prędkości do 150 km/h. Później pole magnetyczne staje się na tyle silne, że pociąg zaczyna się unosić około 10 cm ponad torem. Szybka kolej to jednak duże koszty i mimo iż w 1987 roku japońskie koleje zostały sprywatyzowane, nadal są poważnie zadłużone. Mimo że bilety wcale nie są tanie. Podróż Shinkansenem z Tokio do Kioto kosztuje 200 euro.

 

Nie dla cargo

 

Mimo że kolej należy do głównych środków transportu w Japonii zarówno w przewozach pasażerskich, jak i towarowych, torpedami przewozi się jedynie pasażerów i to wyłącznie w ciągu dnia. W nocy prowadzone są prace utrzymania i konserwacji trakcji kolejowej. Z planu przewozu towarów torpedami nocą nic nie wyszło, ale dlatego, że konserwacja sieci trakcyjnej prowadzona jest w nocy – w historii japońskich szybkich kolei nigdy nie odnotowano żadnej katastrofy.

 

Poleć ten artykuł:

Polecamy