Auto gotowe do zimy?

Auto gotowe do zimy?

Każdej zimy przychodzi taki moment, kiedy temperatura spada dużo poniżej zera, a na parkingach słychać przekleństwa kierowców, którzy prostownikami usiłują przywrócić swoje samochody do życia. Można sobie tego oszczędzić, odpowiednio przygotowując auto na mrozy i śnieżyce...

 

Przed zimą w pierwszej kolejności należy dokonać kontroli stanu akumulatora i alternatora. Wiele punktów serwisowych wykonuje taką usługę bezpłatnie. Samodzielnie można natomiast oczyścić bolce i klemy oraz skontrolować poziom elektrolitu.

– Akumulatory nowszej generacji wyposażone są w wzierniki, zwane popularnie magicznymi oczkami, które informują o stopniu naładowania. Zalecam jednak, by niezależnie od wyniku oględzin, akumulator raz na kwartał doładować prostownikiem z zewnętrznego źródła. Szczególnie jeśli jeździmy tylko po mieście, na krótkich trasach- radzi Wojciech Koszewnik, kierownik Biura Obsługi Klientów w salonie Sieńko i Syn – Sumaryczny bilans obiegu energii jest wtedy ujemny. Przy częstym rozruchu pobieramy dużo prądu, a czas pracy silnika jest zbyt krótki, by oddał energię. Prawidłowo pracujący alternator zapewnia ładowanie od 13,5Vdo 14,5 V. Zarówno zbyt niski poziom ładowania jak i zbyt wysoki jest szkodliwy dla akumulatora.

Stan koła zapasowego

Każdej zimy zdarza się też dzień, kiedy spada pierwszy obfity śnieg i wszyscy kierowcy „na hurra” jadą wymieniać opony letnie na zimowe. Efekt? W serwisach robi się tłok, mechanicy nie wyrabiają ze zleceniami, a klienci się denerwują.

– Oczywiście powinniśmy o to zadbać wcześniej, kiedy temperatura na zewnątrz oscyluje pomiędzy 7 a 10 stopni, czyli gdzieś w drugiej połowie października – mówi Wojciech Koszewnik. – Ale przyjęło się, że oblężenie serwisów oponiarskich zaczyna się z pierwszym śniegiem. Podczas wymiany pamiętajmy, że bieżnik zimowych opon, które zapewnią nam lepszą trakcję na śliskiej drodze i krótsze hamowanie powinien mieć co najmniej 4 mm. Jeśli opony służą nam dłużej niż 5 lat to czas kupić nowe.

Przy okazji wizyty w punkcie serwisowym, warto też sprawdzić stan koła zapasowego. A do bagażnika zapakować takie użyteczne sprzęty jak odmrażacz do zamków, skrobaczka, łopatka do śniegu i linka holownicza.

Koncentrat obniżający krzepliwość cieczy

Kwestią, której nie można zaniedbać przygotowując auto do zimy jest także skontrolowanie i uzupełnienie płynów eksploatacyjnych, przede wszystkim w układzie chłodzenia. Żeby to sprawdzić samodzielnie, trzeba po prostu podnieść maskę silnika i zobaczyć czy poziom płynu w zbiorniku nie jest poniżej kreski oznaczającej minimum i powyżej maksimum. Warto też ocenić odporność płynu na zamarzanie. W naszej strefie klimatycznej używa się środków, które dobrze radzą sobie w temperaturze do minus 25 stopni.

– W razie potrzeby można dolać koncentratu obniżającego krzepliwość cieczy, ale trzeba z tym uważać, bo zbyt duża dawka, może wywołać skutek odwrotny, czyli obniżyć odporność na zamarzanie – zauważa Wojciech Koszewnik z Sieńko i Syn. – Jeżeli płyn będzie nieodpowiedni, grozi to jego zamarznięciem, a w rezultacie pęknięciem bloku czy głowicy i zniszczeniem silnika.

Instrukcja obsługi każdego samochodu zawiera specyfikację określającą parametry płynów eksploatacyjnych jakich należy używać. A jeśli takowa gdzieś się zawieruszy, można zgłosić się do serwisu danej marki. Usługa polegająca na sprawdzeniu odporności środka na mróz też na ogół wykonywana jest bezpłatnie.

Samodzielna kosmetyka

Przed zimą pamiętajmy również o wymianie płynu do spryskiwaczy. Preparaty letnie zamarzają w przewodach – a w skrajnych przypadkach puchnący lód może spowodować pęknięcie zbiornika płynu spryskiwaczy.

Każdemu kierowcy zdarzyła się też chyba taka zimowa sytuacja, kiedy wracając do pozostawionego na parkingu auta z trudem otwiera przymarznięte drzwi. Winna jest temu różnica temperatury wewnątrz samochodu i na zewnątrz…

Nie bagatelizujmy więc samochodowej kosmetyki. Uszczelki przy drzwiach najlepiej konserwować specjalnymi preparatami. Kiedyś smarowano je wazeliną techniczną, dzisiaj stosuje się wygodne w użyciu spraye. Eliminuje to także problem brudzenia ubrań przy wsiadaniu i wysiadaniu, co jest szczególnie ważne dla pań. Dobrze jest wymienić dywaniki z welurowych na gumowe, które mniej chłoną wodę i ułatwią utrzymanie czystości w samochodzie.

Zimą częściej też myjemy auto, żeby pozbyć się soli i pośniegowego błota. Wielu kierowców wybiera opcję z woskowaniem. Coraz popularniejsze jest też nakładanie powłok nanotechnologicznych czy ceramicznych. Kosztują niemało, ale zabezpieczają karoserię na co najmniej rok.

Poleć ten artykuł:

Polecamy