Testy autonomicznych Mercedesów w stanie Kalifornia

Testy autonomicznych Mercedesów w stanie Kalifornia

Władze stanu Kalifornia zezwoliły na poruszanie się testowych samochodów autonomicznych po publicznych drogach. Dla firmy Mercedes-Benz, obecnej w Dolinie Krzemowej od blisko 20 lat, oznacza to dalszy etap szeroko zakrojonych działań badawczych na terenie USA.

– W ramach naszych działań zamierzamy skupić się na różnicach w ruchu drogowym w Niemczech i USA. Ta wiedza pomoże Mercedes-Benz poczynić dalsze postępy w rozwoju technologii jazdy autonomicznej – powiedział prof. Thomas Weber, członek zarządu Daimler AG odpowiedzialny za badania i rozwój samochodów osobowych Mercedes-Benz.

A różnice są znaczne: podczas gdy w Niemczech większość ruchu odbywa się wąskimi drogami, w USA pasy są szersze, a jezdnie mają ich nawet 6 lub 8. Sygnalizatory instaluje się po przeciwnej stronie drogi, istnieje wiele typów zjazdów i wjazdów, często spotyka się też skrzyżowania równorzędne z czterema znakami STOP.

– To przypadki w Niemczech nieznane – wyjaśnia Axel Gern, szef oddziału jazdy autonomicznej w centrum badań i rozwoju Mercedes-Benz na Amerykę Północną (MBRDNA). – Musimy więc nauczyć nasze auta badawcze jazdy po USA. W przyszłości testowe Mercedesy będą wyjeżdżały na drogi niemal każdego dnia. Podobnie jak w Niemczech, ich flota obejmuje wytwarzane obecnie modele Klasy E i S.

Jazdy autonomiczne będą odbywały się przy udziale specjalnie przygotowanych kierowców – bezpieczeństwo wszystkich uczestników ruchu jest nie tylko wymogiem kalifornijskiego wydziału komunikacji (DMV), ale przede wszystkim nadrzędnym priorytetem Mercedes-Benz. Samochody zostały w tym celu specjalnie wyposażone: kierowca musi być zawsze świadomy, że uruchomiony jest autonomiczny tryb jazdy, i zawsze musi mieć możliwość ręcznego prowadzenia, zaś samochód w każdej chwili powinien być zdolny do przeprowadzenia autonomicznego hamowania.

– W sierpniu ubiegłego roku pokazaliśmy w Niemczech, że autonomiczna przejażdżka trasą Berthy Benz jest technicznie możliwa, i to w warunkach dużego natężenia ruchu – zauważa Thomas Weber.

Poleć ten artykuł:

Polecamy