Walka z wiatrakami

Walka z wiatrakami

W branży transportowej wiele przepisów jest niezbyt jasno sprecyzowanych. Jednym z takich problemów jest wymiana palet. Z raportu Polskiego Komitetu Narodowego EPAL wynika, że około 20 procent palet na rynku to palety sfałszowane. Natomiast wartość całego rynku paletowego to...

Sam proces wymiany palet w zasadzie nie jest skomplikowany. Kierowca przyjeżdża na załadunek, zostawia określoną ilość pustych palet, podejmuje ładunek, dostarcza towar i odbiera puste palety. Niestety w praktyce wygląda to nieco inaczej.

Szkolenie dla kierowcy

Menedżer transportu powinien zadbać, by kierowca potrafił odróżnić oryginalną paletę EUR od podróbki. W tym celu warto polecić mu lekturę Kodeksu UIC 435-2, określającego, jakie normy musi spełniać oryginalna paleta. Kolejną ważną sprawą jest uczestnictwo prowadzącego pojazd przy załadunku. Ma on obowiązek sprawdzić jakość załadowanych palet, czy na pewno spełniają normy, ich liczbę. Jakiekolwiek niezgodności powinny zostać odnotowane w liście przewozowym lub w CMR.

 

Konsekwencją braku adnotacji może być kara finansowa, którą właściciel firmy ma prawo obciążyć kierowcę. Ponadto, wymianę palet należy potwierdzić dodatkowym dokumentem lub wpisem w liście przewozowym. Brak takiego zapisu jest równoznaczny z tym, że prowadzący pojazd nie wymienił palet. Niewielki błąd, który firmę, a ostatecznie często samego kierowcę, może kosztować obciążeniem. W transporcie krajowym wynosi ono około 30 zł za paletę, ale już za granicą nawet 15 euro.

 

Kierowca, który nie bierze udziału w załadunku, nie ma wstępu na magazyn, musi zrobić adnotację nie tylko z powodu wymiany palet. Prowadzący pojazd podpisując się na dokumencie potwierdza przyjęcie konkretnej ilości towaru. Jeśli nie miał możliwości sprawdzić faktycznego stanu, musi koniecznie to odnotować. W przeciwnym razie jakiekolwiek braki towaru, nie mówiąc już o złym stanie palet czy o uszkodzeniach w trakcie załadunku, będą z winy przewoźnika. Co więcej, w takiej sytuacji firma ubezpieczeniowa może odmówić wypłaty odszkodowania za ewentualne braki lub uszkodzenia.

Giełdowe kruczki

Wybranie ładunku bez wymiany palet, nie zawsze oznacza koniec paletowego problemu. Niekiedy pomimo wyraźnego wpisu w zleceniu o tym, że mamy palet nie wymieniać, wymagana jest konieczność potwierdzenia tego faktu. Warto, by kierowcy weszło w nawyk wypisywanie za każdym razem dokumentu paletowego. W sytuacji spornej znacznie ułatwi to udowodnienie prawdy. Jednak ładunków bez wymiany niemal nie da się uniknąć. Współpracując z kontrahentem kontraktowym, warto od niego uzyskać listę zasad obrotu paletowego. Powinna w nich być zawarta informacja o cenie palety, dokumentacji paletowej oraz o terminie w jakim rozliczymy się z tych palet. Z taką listą musi zapoznać się również prowadzący pojazd a niestosowanie się do zasad może spowodować dla niego konsekwencje finansowe.

 

Korzystając z giełd transportowych, również nie da się uniknąć ładunków z wymianą palet. Pozyskane zlecenia trzeba czytać bardzo dokładnie, ze względu na różne kruczki. Warto więc doczytać ile palet mamy wymienić, czy firma załadunkowa bądź odbiorca wyda osobny dokument i dopytać, jeśli informacja ta nie jest podana, o cenę palety, w przypadku braku wymiany.

Zmienić prawo

Niestety, na chwilę obecną jedynym rozwiązaniem jest możliwie jak najczęściej przypominać kierowcom o konieczności sprawdzania jakości ładowanych palet oraz samego towaru, tym bardziej że brakuje konkretnych przepisów dotyczących ich wymiany. Każda firma tworzy własne procedury oraz własną dokumentację. Najbardziej cierpią na tym przewoźnicy oraz sami kierowcy. Ci ostatni, w momencie obciążenia, najpewniej zmienią pracę, co stanowi dodatkowy problem dla firmy.

 

Sądy rozpatrujące pozwy dotyczące obciążeń za palety sugerują się wpisami w zleceniach transportowo-spedycyjnych lub w umowach podpisanych z kontrahentami. Należy więc ujednolicić przepisy i zlikwidować wtórny rynek palet w obecnym kształcie. Obrót paletami używanymi powinien podlegać określonym regułom podobnie jak ich produkcja i naprawa. Nagłośnienie tego problemu należy pozostawić zrzeszeniom i związkom transportowym. W przeciwnym razie to tylko „walka z wiatrakami”.

Poleć ten artykuł:

Polecamy