Uważaj, jesteś w kamerze

Uważaj, jesteś w kamerze

Wideorejestratory jazdy, popularnie zwane kamerkami samochodowymi stają się w ostatnim czasie coraz bardziej popularne. Trend ten napłynął do nas z Rosji, gdzie jazda z urządzeniem nagrywającym nabrała wręcz obowiązkowego charakteru. Wynika to ze specyfiki podróżowania po...

Małe, niepozorne urządzenie, mieszczące w sobie wiele przydatnych funkcji, z których najważniejszą jest oczywiście możliwość nagrywania filmów wideo. To właśnie wideorejestrator. Istotną rolę jego działania odgrywa jakość i rozdzielczość „kręcenia”, gdyż nieczytelny obraz będzie zupełnie nieprzydatny. Większość urządzeń oferuje nagrywanie w rozdzielczości Full HD, co powinno wystarczyć, by obejrzeć przebieg zdarzenia bez większych problemów. Nierzadko kamerki wyposażone są także w wyświetlacz LCD, na którym można odtworzyć nagranie.

Broń przed oszustami

Materiał filmowy jest zapisywany bezpośrednio na zewnętrzną kartę, którą producenci urządzeń rzadko dodają w zestawie. Ograniczenia w pojemności nośników wpływają na konieczność racjonalnego zarządzania pamięcią w wideorejestratorach. W tej kwestii pomaga funkcja nadpisywania nagrań, polegająca na automatycznym kasowaniu najstarszych materiałów w celu uzyskania miejsca na nowe. Optymalnie jest jednak wyposażyć się w kartę o pojemności co najmniej 8 GB, pozwalającą zarejestrować kilka godzin ciągłej jazdy w średniej (czyli czytelnej dla widza) rozdzielczości.

Kupując „kamerki” z myślą o montażu w samochodach flotowych, warto zwrócić uwagę na funkcję zabezpieczania nagrań hasłem. Można mieć wtedy pewność, że plik nie zostanie celowo skasowany przez niepożądane osoby. Ważną cechą wideorejestratorów jest także możliwość wykonywania fotografii, co przyda się przy dokumentowaniu szkody. Urządzenia te mają w praktyce charakter mobilny, gdyż wyposażone są w akumulatory pozwalające na czasową pracę bez podłączenia do samochodowego gniazda zasilania.

Ochrona danych

Instalacja wideorejestratora jest intuicyjna. Montuje się go do przedniej szyby przy pomocy uchwytu do złudzenia przypominającego mocowanie nawigacji. Ceny urządzeń uzależnione są między innymi od jakości wykonania, możliwości technicznych i marki producenta. Najtańsze z nich zakupić można nawet za 150 złotych.

Wraz z nowym trendem w postaci wideorejestratorów jazdy idą w parze nowe nieścisłości natury prawnej, które mogą stać się bronią obosieczną dla osób korzystających z tego typu urządzeń. Problem stanowi brak precyzyjnych przepisów, regulujących tematykę monitoringu wizyjnego. Ustawa mająca w przyszłości rozwiać wszelkie wątpliwości jest obecnie dopiero w fazie projektowania założeń. Dlatego na razie można powoływać się jedynie na akty prawne związane z ochroną danych osobowych.

Nagrywając film z jazdy musimy wziąć pod uwagę ewentualność naruszenia wspomnianych przepisów, a całe zamieszanie rozchodzi się o formę, w jakiej wykorzystamy nakręcone materiały. Film nagrany przy pomocy wideorejestratora jazdy może zawierać bowiem informacje, które pozwolą na identyfikację osób na nim uwiecznionych. Zgodnie z Ustawą o ochronie danych osobowych, odnosi się to nie tylko do cech fizycznych, takich jak wygląd, ale do wszelakich czynników innej maści, jak np. cechy fizjologiczne, ekonomiczne, kulturowe, społeczne, czy umysłowe. Jeśli zatem na naszym nagraniu zobaczymy tablicę rejestracyjną jadącego przed nami pojazdu, może okazać się, że łamiemy przepisy.

Publikacja w Internecie

Wszystko jednak tak naprawdę zależy od interpretacji prawa i punktu widzenia, gdyż jak tłumaczy ustawa: „informacji nie uważa się za umożliwiające określenie tożsamości osoby, jeżeli wymagałoby to nadmiernych kosztów, czasu lub działań”. Dla jednych podmiotów identyfikacja osoby na podstawie przykładowej tablicy rejestracyjnej będzie więc prosta, a dla innych nie, co dyskwalifikuje już z konsekwencji łamania omawianych przepisów.

Wyjdźmy z pesymistycznego punktu widzenia i załóżmy, że materiał filmowy będzie naruszać dobra osobiste obywatela. Nagrania należy zgłosić do Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych (GIODO) i dopełnić chociażby wymogów dotyczących odpowiedniego ich zabezpieczenia. Istnieje jednak ważny wyjątek od prawa, mogący zaważyć o istocie całego problemu. Przepisy nie dotyczą sytuacji, w których nagrania wykorzystamy jedynie do celów osobistych. Wtedy w żadnym przypadku nie łamią one założeń „Ustawy o ochronie danych osobowych”. Z drugiej strony, publikacja materiałów w sieci, nawet w najlepszej intencji może obrócić się przeciwko autorowi nagrania, gdy osoby, uważające, że ich dobra osobiste zostały naruszone, będą miały szansę na dochodzenie respektowania swoich praw.

Dowód w sądzie

Nie wyczerpuje to wcale problemu ewentualnego wykorzystania nagrania w celu ustalenia sprawcy wypadku przed sądem. Istotna jest odpowiedź na pytanie, czy materiały pochodzące z wideorejestratorów jazdy mogą zostać użyte jako dowód w sprawie.

– Nie ma przeszkód, aby wykorzystywać materiały z wideorejestratorów jako dowód w ramach postępowania sądowego. W przypadku postępowania cywilnego dotyczącego przykładowo dochodzenia od sprawcy wypadku, czy ubezpieczyciela, odszkodowania lub zadośćuczynienia za doznaną krzywdę, stosowny film, po jego zawnioskowaniu przez stronę, powinien zostać zaliczony w poczet materiału dowodowego, w oparciu, o który sąd wyda wyrok – tłumaczy Piotr Grzelczak, radca prawny z kancelarii GFP Legal&Tax.

Odrębną sprawą pozostaje wiarygodność nagrania z „kamerki”. Nie zaleca się więc modyfikacji materiałów i ich przeróbek, gdyż mogą zaważyć one na przydatności filmu w toku postępowania. Warto mieć na uwadze także fakt, że sąd wydaje wyrok na podstawie wszystkich zebranych dowodów, a nagranie z kamerki może okazać się tylko jednym z nich.

Prewencja może się opłacić

Pomimo zawiłości prawnych, z którymi być może przyjdzie zmierzyć się autorom nagrań, inwestycja w wideorejestratory jazdy może szybko się zwrócić, także w firmowej flocie. Co ciekawe, najistotniejsze mogą być działania prewencyjne. Kierowca jadący pojazdem wyposażonym w urządzenie filmujące, z pewnością ograniczy swoje zapędy do agresywnej jazdy. Musi sobie bowiem zdawać sprawę, że będąc sprawcą wypadku, jego przełożony chętnie obejrzy materiały dokumentujące zdarzenie. Konsekwencje mogą więc uderzyć w kierowcę z różnych stron.

Mniejszą skłonność do oszustw wykażą także potencjalnie nieuczciwi sprawcy wypadków, widząc, że pojazd poszkodowanego posiada na pokładzie wideorejestrator jazdy. Nawet jednak, gdy dojdzie do konfrontacji na sali sądowej, dowód w postaci filmu z pewnością pomoże w sprawnym wyjaśnieniu zdarzenia. Czas ma w tej kwestii fundamentalne znaczenie, gdyż każdy dzień opóźnienia w dostępności samochodu flotowego generuje niepotrzebne straty.

To nie jest gadżet

Niejednokrotnie z pomocy wideorejestratora umieszczonego w aucie jednego z uczestników kolizji korzystali również policjanci. Dzięki temu mieli łatwiejsze zadanie w rozstrzygnięciu o winie danego kierowcy. W życiu flotowym takich sytuacji jest mnóstwo. Nawet jeśli to nasz kierowca popełnił wykroczenie, będziemy mogli łatwiej zastosować narzędzia z polityki flotowej, oczywiście jeśli ją mamy…

Choć do wejścia w życie ustawy o monitoringu wizyjnym jeszcze długa i kręta droga, to już teraz warto zaopatrzyć się w kamerki do rejestrowania jazdy. Nie są one bowiem jedynie interesującymi gadżetami, ale praktycznymi urządzeniami, które mogą oszczędzić firmie wielu kłopotów, także tych finansowych.

Przykładowe urządzenia

Cena do 150 zł: GoClever DVR Mini FULL HD

Budżetowy wideorejestrator GoClever wyróżnia się niewielkimi rozmiarami. Filmy nagrywa w rozdzielczości FullHD, które odtworzyć można na wyświetlaczu LCD o rozmiarze 1,5”. Oferuje wszystkie niezbędne funkcje, takie jak nagrywanie w pętli, czy detektor ruchu.

Cena do 300 zł: Prestigio Roadrunner 520

Kamerka niezwykle lekka, gdyż waży jedynie 56 gram. Ponadto posiada obiektyw o szerokim kącie widzenia wynoszącym 120°, większy ekran o przekątnej 2,0” oraz funkcję dostosowania czułości do natężenia światła, która poprawia jakość obrazu.

Cena do 400 zł: Ferguson Eye Drive SHD100

Przedstawiciel kolejnej półki cenowej charakteryzuje się możliwością nagrywania filmów w rozdzielczości Super HD. Imponuje szerokimi kątami widzenia (135°) oraz pokaźnych rozmiarów wyświetlaczem (2,7”). Posiada także funkcję tworzenia filmów poklatkowych, które składają się z pojedynczych ujęć nagrywanych w zadanym odstępie czasu.

Cena powyżej 400 zł: DOD LS460W

Urządzenie firmy DOD kosztuje około 850 zł. Model wyróżnia się znakomitą jakością obrazu, którą gwarantuje matryca SONY Exmor i funkcja dynamicznej redukcji szumów. Kamerka posiada także wbudowany moduł GPS, odświeżający pozycję nawet 5 razy na sekundę.

fot. Fotolia

Poleć ten artykuł:

Polecamy