Noc na lotnisku

Noc na lotnisku - to wyrażenie nie kojarzy się najlepiej. Zazwyczaj oznacza ono długie godziny spędzone na niewygodnym krzesełku, w oczekiwaniu na opóźniony lot. Tymczasem dzięki zaproszeniu DHL Express redakcja Eurologistics miała okazję spędzić naprawdę ekscytujące chwile na...

Dlaczego DHL Express zaprosił nas właśnie do Castle Donington? East Midlands Airport położony jest w samym centrum Wielkiej Brytanii, koncern uczynił zatem to lotnisko sercem swoich operacji na terenie Zjednoczonego Królestwa. 80% obszaru kraju znajduje się w zasięgu 4 godzin jazdy ciężarówką, co ma kluczowe znaczenie przy realizowaniu dystrybucji przesyłek na terenie kraju z centralnego magazynu, do którego trafiają dostawy z innych państw. DHL posiada trzy globalne huby – w Lipsku, Cincinnati i Hongkongu – oraz 19 hubów lokalnych.

Trzeba zdjąć pasek

Przy terminalu cargo zbudowano hub, w którym DHL prowadzi działania koordynujące wysyłkę przesyłek z Wielkiej Brytanii oraz przyjmowanie przesyłek z zagranicy i ich dystrybucję na Wyspach. Oznaczało to konieczność stworzenia sortowni spełniającej wysokie standardy jakości oraz bezpieczeństwa usług. Goszcząc na terenie centrum doświadczyliśmy tego na własnej skórze – goście DHL przechodzili standardową, lotniskową kontrolę bezpieczeństwa, dodatkowo dziennikarze musieli okazać paszporty, choć nigdzie się nie wybierali. Kontrolę bezpieczeństwa przechodzą też codziennie pracownicy. Zatrudnienie w DHL EMA Hub znajduje 751 osób.

 

Całkowita powierzchnia huba to 174 tys. m2, 120 tys. m2 zajmuje część lotniskowa, 40 tys. m2 – magazyn i sortownia. Pozostałą powierzchnię zajmują biura. Przesyłki zagraniczne przechodzą przez agencję celną zajmującą się towarami eksportowanymi jak i importowanymi. Co nie dziwi – wśród krajów, z których nadchodzą przesyłki wymagające procedur celnych, dominują Chiny, kolejne miejsca na liście zajmują Stany Zjednoczone, Hongkong, Indie i Japonia. DHL szczyci się skutecznością swoich operacji celnych – dzięki wcześniejszej przesyłce dokumentacji 96,2% towarów trafiających do EMA jest odprawionych już w chwili lądowania samolotu.

Senne dni, pracowite noce

W ciągu dnia na terenie obiektu jest sennie, intensywna praca zaczyna się po zmroku, aby przesyłki ekspresowe mogły trafić do klientów już kolejnego dnia. Co noc na lotnisko przylatują i odlatują 24 samoloty, nieustannie kursujące między globalnymi i lokalnymi hubami. Zadaniem personelu w EMA jest jak najszybsze rozładowanie i ponownie załadowanie samolotu, który następnie rusza w dalszą trasę, przy jednoczesnym prowadzeniu sortowania przesyłek oraz obsługi ruchu lądowego. Średnio do EMA przyjeżdża 450 ciężarówek dziennie, a przez centrum przepływa 1100 ton towarów i korespondencji. Sortownia jest w stanie obsłużyć 45 tys. paczek w ciągu godziny i dodatkowo 3300 przesyłek kopertowych.

 

Całkowity czas załadunku i rozładunku Airbusa A300-600, mieszczącego 21 pełnowymiarowych i 22 mniejsze kontenery, to tylko 1,5 godziny. W tym czasie personel obsługi naziemnej pracuje przy samolocie, dzięki czemu maszyna po załadowaniu jest natychmiast gotowa do odlotu. Kontenery, do których w magazynie pakowane są przesyłki. posiadają zaokrąglenia po bokach – kształt dopasowany jest optymalnie do przestrzeni ładunkowej samolotu. Procedura załadunku zakłada, iż najpierw wypełniany jest przedni dolny pokład, następnie pokład górny, a na końcu tylny dolny pokład. Istniejąca infrastruktura pozwala na ładowanie sześciu samolotów jednocześnie.

Jak działa sortownia?

Rozładowane przesyłki wpływające do sortowni dzielone są na trzy podstawowe grupy – kierowane do Wielkiej Brytanii, Europy oraz reszty świata. Pasy przenośników dla tych kierunków są odpowiednio pokolorowane, aby pracownicy mogli szybko i łatwo przeprowadzić pierwszą selekcję. Następnie przesyłki są dokładniej sortowane, według adresów, a paczki, które mają trafić do samolotów, ze względów bezpieczeństwa przechodzą przez skanery. Obsługą skanerów zajmują się pracownicy linii sortujących, lecz są oni bardzo często zmieniani (maksymalnie co 45 minut), aby uniknąć przeoczenia niebezpiecznego materiału z powodu zmęczenia.

 

Całkowita długość linii sortujących to 4 kilometry, ale nie trafiają na nie najmniejsze przesyłki kopertowe, a także duże paczki, ważące ponad 25 kg i o jednym z boków większym niż metr, lub zapakowane w drewniane i metalowe skrzynie. Koperty sortowane są w oddzielnym urządzeniu. Do transportu nienormatywnych przesyłek służą wózki widłowe. Do EMA trafiają też wyjątkowe zlecenia – DHL przewozi swoimi samolotami m.in. silniki lotnicze Rolls-Royce i ekskluzywne samochody Bentley.

Dumni z floty

Najciekawszym elementem wizyty były odwiedziny w centrum kontroli lotu oraz zwiedzanie wnętrza samolotu. Towarzyszący nam przedstawiciele DHL nie kryli dumy z floty swoich statków powietrznych. Szczególnie chętnie chwalili się jednym z Boeingów 777-220F, największym towarowym samolotem świata. Na jego pokład wchodzą 102 tony ładunku i przy pełnym obciążeniu jego zasięg wynosi ponad 9000 km. Typowa trasa Boeinga 777 w czasie pracy dla DHL to: East Midlands – Lipsk – Bangkok – Singapur – Bangalore – Frankfurt – Chicago – Los Angeles – Frankfurt – Taszkient – Hongkong – Zjednoczone Emiraty Arabskie – Lipsk – East Midlands.

 

Mniejsze samoloty znajdujące się we flocie to m.in. Airbusy A300-600, Boeingi 757-200SF i Boeingi 767-300 JHF. Sprawne działanie operacji lotniczych to zasługa sieciowej grupy kontrolnej, zarządzającej skomplikowaną układanką, w której skład wchodzą zlecenia od klientów, siatka połączeń, dostępność kontenerów, prognozy pogody, problemy techniczne i zamknięcia lotnisk. DHL dysponuje zapasowymi samolotami oraz zespołami pracowników, aby reagować na nieprzewidywane sytuacje.

Automatyzacja na horyzoncie

Podczas wizyty uwagę zwracała niezwykle wydajna praca personelu sortowni. Firma szczyci się, że każda przesyłka przechodzi przez ręce kompetentnego pracownika, jednak podczas zwiedzania przedstawiciele DHL nie kryli, iż obiekt nie jest zbyt nowoczesny, zwłaszcza na tle silnie zautomatyzowanego huba w Lipsku. Dlatego DHL zapowiedział w połowie roku kolejne inwestycje w obiekt, na poziomie 90 milionów funtów. Proces sortowania zostanie zautomatyzowany w ciągu dwóch lat, ale pracownicy nie obawiają się zwolnień – ilość przesyłek przechodzących przez EMA regularne wzrasta i nie zabraknie innych zadań.

 

Przekonać można się było o tym podczas drugiego dnia imprezy, poświęconego na wystąpienie i debaty związane z rozwojem rynku przesyłek ekspresowych jak też całej brytyjskiej gospodarki. Prelegenci z DHL, organizacji rządowych oraz firm produkcyjnych pokazali, jak wzrasta eksport ze Zjednoczonego Królestwa i jak pomaga w tym DHL. Trwa kampania nakłaniająca zwłaszcza małe i średnie przedsiębiorstwa do wykonania kroku w przód i oferowania swoich produktów za granicą.

Poleć ten artykuł:

Polecamy