(Nie) odpowiedzialny menedżer

(Nie) odpowiedzialny menedżer

Podstawę zatrudnienia kadry menedżerskiej niejednokrotnie stanowi nie umowa o pracę podlegająca przepisom Kodeksu pracy, ale cywilnoprawny kontrakt. Zasady odpowiedzialności za wyrządzoną pracodawcy szkodę kształtują się odmiennie w zależności od podstawy zatrudnienia. W...

Menedżer-pracownik, który wskutek niewykonania lub nienależytego wykonania obowiązków pracowniczych ze swojej winy wyrządził przedsiębiorstwu szkodę, ponosi odpowiedzialność materialną według zasad określonych w przepisach Kodeksu pracy. Zakres konsekwencji wyciągniętych wobec zatrudnionego musi mieścić się w granicach rzeczywistej straty poniesionej przez pracodawcę i tylko za normalne następstwa działania lub zaniechania, z którego wynikła szkoda. Ponadto zakres odpowiedzialności pracownika jest uzależniony od tego, czy pracownik wyrządził szkodę umyślnie czy też nieumyślnie.

Lekkomyślność i niedbalstwo

Analizując problematykę nieumyślnego wyrządzenia szkody, odszkodowanie należne pracodawcy nie może przewyższać kwoty trzymiesięcznego wynagrodzenia przysługującego pracownikowi w dniu wyrządzenia szkody – podstawę prawną w takiej sytuacji stanowi art. 120 w zw. z art. 119 Kodeksu pracy. Z winą nieumyślną po stronie pracownika-menedżera mamy do czynienia, gdy nie miał on zamiaru wyrządzenia szkody, jednak wyrządził ją na skutek niezachowania ostrożności wymaganej w danych okolicznościach. I to pomimo że możliwość wyrządzenia szkody przewidywał (co stanowi o lekkomyślności) lub mógł przewidzieć (co świadczy o jego niedbalstwie).

Takie sytuacje mamy również w przypadku pracy zarządcy flotą. Na przykład, gdy menedżer dokonał błędnej oceny jakości pracy warsztatu naprawczego i przedsiębiorstwo poniosło wyższe koszty naprawiając tę samą usterkę w dwóch stacjach obsługi. Podobnie można ocenić sytuację, gdy menedżer podczas podróży służbowej samochodem stanowiącym własność pracodawcy na stacji paliw omyłkowo zatankował olej napędowy do benzyniaka, co wcale nie stanowi aż tak rzadkiego przypadku. Inna możliwość – użytkownik auta spowodował wypadek, jednak doszło do niego na skutek działania związanego z podjęciem niewłaściwej decyzji w ruchu drogowym, a nie z premedytacją.

Cel: zniszczenie

Natomiast w sytuacji wyrządzenia przez pracownika-menedżera szkody z winy umyślnej, będzie on zobowiązany do zapłaty pracodawcy odszkodowania w pełnej wysokości. Z winą umyślną mamy do czynienia wówczas, gdy zatrudniony chce wyrządzić szkodę bądź jeśli wyrządzenie szkody przewiduje i godzi się na to. W przypadku szkody wyrządzonej umyślnie brak jest górnego pułapu odszkodowania, jaki przysługuje pracodawcy wobec menedżera.

Tutaj o przykład jest jeszcze prościej. Menedżer przyjął łapówkę w procesie zakupowym środków lokomocji, przez co firma nabyła samochody teoretycznie droższe i gorszej jakości niż miałoby to miejsce w przypadku uczciwego działania. Lub też mając prawo odkupu firmowego samochodu celowo dokonał w nim szkody obniżającej wartość auta, z powodu chęci uzyskania niższej ceny przy nabywaniu pojazdu. To ostatnie może zresztą dotyczyć każdego użytkownika auta.

Pracodawca udowadnia

Jeśli dojdzie do dochodzenia od pracownika-menedżera odszkodowania, na pracodawcy spoczywa ciężar udowodnienia wszystkich przesłanek odpowiedzialności, czyli: szkody, winy pracownika oraz normalnego (adekwatnego) związku przyczynowego między powstaniem albo zwiększeniem szkody a zachowaniem się zatrudnionego. Nieudowodnienie jednego z tych elementów skutkuje oddaleniem powództwa.

Uwolniony menedżer

W przypadku zatrudnienia na podstawie kontraktu menedżerskiego odpowiedzialność menedżera za szkodę wynikłą z niewykonania lub nienależytego wykonania obowiązków jest oparta na zasadach prawa cywilnego (art. 471 Kodeksu cywilnego i nast.), przede wszystkim na zasadzie winy. Oznacza to, że dana osoba ma obowiązek naprawienia szkody wynikłej z niewykonania lub nienależytego wykonania przez niej obowiązków nałożonych w kontrakcie. Wyjątek stanowi sytuacja, gdy niewykonanie lub nienależyte wykonanie wynika z okoliczności, za które menedżer odpowiedzialności nie ponosi.

Pracodawca żądający odszkodowania od menedżera musi wykazać fakt nienależytego wykonania zobowiązania przez daną osobę, powstałą szkodę, a także wystąpienie tzw. adekwatnego związku przyczynowego pomiędzy działaniem menedżera a powstaniem tejże szkody. Czyli udowodnienia, że zaistniała sytuacja jest właśnie wynikiem czynności podjętych przez menedżera a nie innych okoliczności. Natomiast menedżer, który chce się uwolnić od odpowiedzialności zobowiązany jest wykazać brak swojej winy za niewykonanie lub nienależyte wykonanie powierzonych, zleconych czynności.

Poważne konsekwencje

Zakres odpowiedzialności wyznaczony przepisami Kodeksu cywilnego jest szerszy niż odpowiedzialności pracownika wynikający z Kodeksu pracy. Przede wszystkim w przypadku winy nieumyślnej nie znajdzie zastosowania ograniczenie wysokości odszkodowania do wysokości trzykrotnego wynagrodzenia z chwili powstania szkody – menedżer odpowiada za szkodę w pełnej wysokości całym swoim majątkiem. Ponadto osoba decydująca się na podpisanie kontraktu odpowiada nie tylko za rzeczywistą stratę poniesioną przez pracodawcę ale także za utracone zyski, które byłyby osiągnięte przy dołożeniu należytej staranności.

Zakontraktowany menedżer floty musi się liczyć z bardzo poważnymi konsekwencjami. Niewłaściwa decyzja związania z funkcjonowaniem parku maszyn lub nawet dotycząca jednego samochodu nierzadko powoduję utratę mobilności jednego lub większej liczby pracowników. A to z kolei ma przełożenie na zmniejszenie zysków przedsiębiorcy. Podobnie zresztą wygląda kwestia określonego ryzyka zakupowego. Również użytkownik auta czasem staje przed dylematem – dojechać na ważne spotkanie pojazdem nie w pełni sprawnym (zakładamy, że usterka powstała „po drodze”) ryzykując poważniejszą awarię czy też zjechać do stacji obsługi tracąc bezcenny czas.

Ograniczenie ryzyka

Uwzględnił to w pewnym sensie ustawodawca. Szeroko zakreślone przez przepisy Kodeksu cywilnego zasady odpowiedzialności mogą spowodować obawę menedżerów przed podejmowaniem działań ryzykownych, które jednak mogłyby przynieść zgodnie z przeprowadzoną analizą zyski dla przedsiębiorstwa pracodawcy. Dlatego często kontrakty menedżerskie zawierają klauzule modyfikujące ogólne zasady odpowiedzialności zleceniobiorcy. Takie ograniczenie odpowiedzialności jest możliwe zgodnie z art. 473 Kodeksu cywilnego.

Pracodawca i menedżer mogą np.: ograniczyć tę odpowiedzialność do pewnych okoliczności, mogących zostać określonymi w kontrakcie bądź ustalić, że menedżer będzie odpowiadał tylko do pewnej z góry określonej kwoty. Nie można jedynie zastrzec w kontrakcie braku ponoszenia konsekwencji za szkodę, którą może wyrządzić umyślnie. Taki zapis jest niedopuszczalny na podstawie art. 473 par. 2 Kodeksu cywilnego.

Ubezpieczenie dla zarządu

Innym rozwiązaniem, pozwalającym na zminimalizowanie negatywnych dla menedżera skutków odpowiedzialności za niewykonanie jego zobowiązań wyznaczonych ogólnymi przepisami Kodeksu cywilnego jest zawarcie umowy ubezpieczenia od odpowiedzialności cywilnej z tytułu wykonywania działalności zawodowej. Ubezpieczenia takie stają się coraz bardziej popularne w przypadku osób pełniących funkcje członków zarządu, rady nadzorczej lub komisji rewizyjnej, a także osobom zajmującym stanowiska dyrektorów zarządzających lub wykonawczych.

Umowa o pracę bezpieczniejsza

Podstawa zatrudnienia menedżera ma zasadnicze znaczenia dla ukształtowania zasad, zgodnie z którymi ponosi on odpowiedzialność za niewykonanie lub nienależyte wykonanie swoich obowiązków zawodowych. Zdecydowanie bardziej bezpieczna jest dla menedżera umowa o pracę ograniczająca odpowiedzialność do kwoty trzykrotności wynagrodzenia (poza przypadkami szkód wyrządzonych z winy umyślnej, kiedy odpowiedzialność dotyczy pełnej wysokości wyrządzonej szkody). Dlatego decydując się na wykonywanie pracy na podstawie cywilnoprawnego kontraktu menedżerskiego, istotną rolę odgrywa rozważenie możliwości i sposobu ograniczenia szeroko określonego przez przepisy Kodeksu cywilnego zakresu odpowiedzialności.

fot. Fotolia

Poleć ten artykuł:

Polecamy