Nie daj się złodziejom

Nie daj się złodziejom

Czasy, kiedy kradzionych było po kilkadziesiąt tysięcy aut rocznie już minęły, ale to nie znaczy, że należy rezygnować z zabezpieczeń. Tych na rynku jest cała gama – od zwykłych lasek na kierownicę po skomplikowane systemy elektroniczne.Jeszcze dziesięć lat temu skradziono w...

Jeszcze dziesięć lat temu skradziono w Polsce niemal 60 000 samochodów. W 2013 roku (za 2014 rok w momencie oddawania artykułu do druku statystyk jeszcze nie było) skradziono nieco ponad 15 000 pojazdów. Spadek tego rodzaju przestępstw ma wiele przyczyn. Są one związane między innymi z większą skutecznością organów ścigania, uszczelnieniem możliwości wprowadzania na rynek kradzionych aut, większą zamożnością społeczeństwa, a także powszechnością stosowania zabezpieczeń antykradzieżowych. Biorąc pod uwagę te ostatnie, dobry złodziej ukradnie prawie wszystko, lecz amatorzy mogą się przestraszyć różnego rodzaju pułapek.

Blokada mechaniczna

Jeden z najstarszych sposobów chroniących samochód przed kradzieżą to zabezpieczenie mechaniczne. Wspomniana wyżej laska na kierownicę raczej już wyszła z użycia (czy raczej mody), ale są różne systemy. Jednym z częściej spotykanych, także montowanych fabrycznie, jest blokada skrzyni biegów. To zazwyczaj metalowy sworzeń o długości 10-15 cm, który po wyłączeniu silnika należy wstawić w otwór poniżej dźwigni zmiany biegów (dźwignię należy ustawić na bieg wsteczny). Zablokowanie następuje automatycznie. Mechanizm odblokowuje się kluczykiem, a zamek jest zwykle w bolcu blokującym.

– To dość skuteczna metoda zabezpieczenia auta przed kradzieżą. Jednak ma też wady. Przede wszystkim wymaga od kierowcy każdorazowego wstawienia bolca w mechanizm blokujący. Znane są także przypadki, gdy użytkownik ruszył z miejsca zapominając wcześniej odblokować skrzynię biegów – mówi Jarosław Nowak, zajmujący się montażem systemów antykradzieżowych.

Niepokonany Zeder

Kilka lat temu na polski rynek wszedł system Zeder. To opatentowany mechanizm blokady układu kierowniczego. Montuje się go na stałe na osi kierownicy i w ten sposób blokuje cały układ kierowania autem. Zablokowanie i odblokowanie zostaje aktywowane zamkiem, a kluczyk do niego jest – jak twierdzą twórcy tego systemu – tak wykonany, że jego skopiowanie stanowi czynność niemożliwą do wykonania.

Twórcy Zedera zapewniają, że auto z tym systemem jest nie do ukradzenia, opierając się zresztą na własnych statystykach, według których jeszcze nie odnotowano przypadku kradzieży auta wyposażonego w ten produkt. Na forach internetowych, stanowiących czasami dość interesujące źródło informacji, opinie na temat Zedera są przeważnie pozytywne. Niektórzy jednak wskazują na dość wysoką cenę tego systemu, oscylującą w granicach 1200-1400 zł.

Immobiliser i autoalarm

Najczęściej spotykane zabezpieczenie elektroniczne stanowią immobilisery. Od kilkunastu lat wyposażane są w nie fabrycznie niemal wszystkie auta. Jednak ta masowość spowodowała, że jest to także jeden z najłatwiejszych systemów do pokonania dla złodziei.

Powszechne są także autoalarmy – zarówno fabryczne, jak i montowane przez właścicieli samochodów. Najprostsze systemy kosztują w granicach 300 zł, cena tych lepszych rozpoczyna się od kwoty 500 zł. W skład takiego zestawu wchodzi moduł alarmu, pilot sterujący, czujniki w kabinie oraz syrena. Koszty rosną jeśli posiadacz auta zażyczy sobie rozbudowy systemu, np. o automatyczne domykanie szyb czy sterowanie zespolone z centralnym zamkiem.

Ukryty włącznik

Są też kierowcy, którzy preferują ukryte włączniki, które przerywają układ elektryczny lub odcinają paliwo. – To sprawdzony sposób. Bo zwykle złodziej spodziewa się, że w upatrzonym aucie może być alarm, a na pewno immobiliser, o tyle ukryty włącznik będzie dla niego niespodzianką i raczej nie będzie tracił czasu na jego poszukiwanie – twierdzi Jarosław Nowak, zajmujący się montażem systemów antykradzieżowych.

Spotykane są także radiopowiadomienia. Ale taki system działa w promieniu około 500 metrów od auta. Zatem ma on zastosowanie jedynie jeśli auto mamy pod domem lub miejscem pracy, co dość zawęża poziom ochrony.

Zabezpieczenia z satelity

Najbardziej zaawansowanymi rozwiązaniami antykradzieżowymi są system monitoringu GPS. Samochód wyposażony w nadajniki GPS, rozmieszczone w różnym punktach pojazdu (aby utrudnić ich znalezienie złodziejom), jest cały czas śledzony przez satelity. Sygnał odbiera także centrala monitoringu. Jeśli auto uruchomi osoba niepowołana, nadajnik wysyła sygnał do satelity, a ta przekazuje powiadomienie do centrali. Zaletą systemu monitoringu GPS, oprócz powiadomienia o kradzieży, jest możliwość stałej lokalizacji auta, a także możliwość zdalnego wyłączenia silnika. Systemy GPS nie są tanie. To wydatek ok. 2000 zł (zaawansowane systemy mogą kosztować znacznie więcej) plus około 50 zł miesięcznego abonamentu.

Alarmy i ubezpieczenie

Montaż systemu antykradzieżowego to nie tylko kwestia fizycznego zabezpieczenia samochodu. Ma także wpływ na ubezpieczenie pojazdu. Na przykład w warunkach ubezpieczenia autocasco wymagane jest, aby auto miało przynajmniej dwa zabezpieczenia antykradzieżowe. – Wszystkie nasze samochody mają zabezpieczenia antykradzieżowe, ale w różnych auta są różne systemy. Zależy to od standardu pojazdu, jego wartości i wyposażenia – mówi Maria Biedroń, dyrektor Departamentu Zakupów, Nieruchomości i Administracji w Credit Agricole. Zabezpieczenia mechaniczne lub elektroniczne mają też wpływ na ubezpieczenie OC. – Posiadanie zabezpieczenia antykradzieżowego wynika zarówno z kwestii bezpieczeństwa, jak i ubezpieczenia. Ubezpieczyciel wymaga, aby auto było chronione. Poza tym ma to przełożenie na wysokość stawek – wyjaśnia Marcin Zawada, kierownik floty w Cadbury Wedel. Dodaje, że we flocie, którą zarządza, przeważają zabezpieczenia fabryczne.

 

Artur Maciejewski z firmy Constans Broker, zajmującej się ubezpieczeniami komunikacyjnymi

– Zabezpieczenia antykradzieżowe mają pewien wpływ na koszty ubezpieczenia, ale nie odgrywa on w kalkulacji pierwszorzędnej kwestii. Zdecydowanie ważniejsze są w przypadku floty pojazdów ciężarowych, gdzie jednym z ważniejszych elementów jest monitoring GPS. W przypadku flot samochodów osobowych bardziej liczy się liczba pojazdów, czyli im jest ich więcej, tym stawka ubezpieczenia niższa. Baczną uwagę zwracamy także na wiek pojazdów. Wpływ na to, że zabezpieczenie antykradzieżowe nie jest aż tak ważne dla ubezpieczycieli ma spadek szkód kradzieżowych w Polsce. To podejście trochę się zmienia, gdy w rachubę wchodzą samochody o większej wartości. Na przykład w przypadku środków lokomocji o wartości powyżej 70 000 złotych wymagane są zazwyczaj dwa zabezpieczenia, a jeśli auto ma wartość przekraczającą 200 000 złotych, to wtedy dochodzi lokalizator GPS.

BMW zaliczyło wpadkę

Jak podaje Stowarzyszenie Dystrybutorów i Producentów Części Motoryzacyjnych, ADAC.znalazł lukę w systemach Connected Drive BMW. Przez niedoskonałość systemu złodzieje mogli włamywać się do samochodów, a nawet wykradać dane pokładowe bez zostawiania śladów.

Problem mógł dotyczyć ponad 2,2 miliona samochodów BMW, Mini i Rolls Royce na świecie. Koncern zapewnia, że rozwiązano ten problem wraz z końcem stycznia bieżącego roku. Usterka została naprawiona zdalnie, kierowcy nie dostali wezwania na akcję serwisową, chyba że czyjeś auto przez dłuższy czas nie miało dostępu do sieci, stojąc np. w parkingu podziemnym. W tej sytuacji właściciel może upewnić się, czy jego auto zaktualizowało system, dzwoniąc pod numer infolinii.

fot. Fotolia

Poleć ten artykuł:

Polecamy