Jakość ważniejsza od marży

Jakość ważniejsza od marży

Schnug Polska to prężnie działający oddział niemieckiego operatora logistycznego. Tomasz Kamiński, prezes zarządu firmy, w rozmowie z Witoldem Zygmuntem opowiada o etapach rozwoju i planach przedsiębiorstwa.Schnug powstał w Niemczech ponad 80 lat temu, zatem firma ma ogromną...

Schnug powstał w Niemczech ponad 80 lat temu, zatem firma ma ogromną tradycję. Proszę powiedzieć, kiedy i w jakich okolicznościach doszło do rozpoczęcia działalności oddziału w Polsce?

 

Jeden z klientów niemieckiego Schnuga poprosił o złożenie oferty na obsługę logistyki kontraktowej dla swojego zakładu w Polsce. Wygraliśmy ten przetarg i tak rozpoczął się polski etap w historii Karl Schnug GmbH. Mam zaszczyt budować oddział w naszym kraju od samego początku (czyli już 12 lat), a także kreować jego rozwój z uwzględnieniem realiów naszego rynku.

 

Czy niemiecka centrala mocno angażuje się w strategię działania i rozwoju Schnug Polska?

 

Ściśle współpracujemy ze sobą wykorzystując efekty synergii. Schnug Polska operuje także na rynku niemieckim. Jeżeli chodzi o strategię działania polskiego oddziału, oczywistym jest, że konsultujemy większość operacji z naszym właścicielem w Niemczech, jednakże jako zarządzający mam dość dużą swobodę w kierowaniu spółką, co jak myślę przekłada się na pozytywny rozwój firmy w Polsce.

 

Zazwyczaj na naszych łamach opisujemy firmy transportowe, które z czasem zaczęły oferować także inne usługi logistyczne. Tymczasem Schnug Polska najpierw posiadał w ofercie usługi magazynowe, a dopiero potem dołączyły do portfolio transport i spedycja. Co zadecydowało o rozszerzeniu palety usług?

 

Dokładnie, rozpoczynaliśmy od logistyki kontraktowej, jednak dość szybko dostrzegłem, że transport będzie doskonałym uzupełnieniem naszego portfolio. Na początek zaimplementowaliśmy nasze samochody do obsługi klienta, dla którego prowadziliśmy magazyny, tak aby cały łańcuch znalazł się w naszych rękach. Kolejne kontrakty transportowe pojawiły się dość szybko i na dzień dzisiejszy zarządzamy flotą około 50 pojazdów z czego ponad 30 jednostek to nasze własne samochody.

 

W minionym roku dla firmy bez wątpienia najważniejsza była budowa Schnug Logistic Park. Jaką powierzchnię magazynową aktualnie oferujecie dla klientów? Jakie są plany dotyczące rozbudowy?

 

W 2015 roku powstało pierwsze 3000 m2 magazynu klasy A. Aktualnie pod dachem mamy 7000 m2 powierzchni. Chcemy wykorzystać naszą doskonałą lokalizację (centrum województwa lubuskiego, skrzyżowanie dróg A2 i S3) i stać się głównym logistycznym punktem na środkowym odcinku zachodniej granicy Polski. Zakładamy, że do roku 2020 będziemy mogli zaoferować naszym klientom 15.000 m2 powierzchni magazynowej klasy A

 

Jakim taborem dysponuje aktualnie firma? Czy Schnug stawia na wybrane marki pojazdów i naczep, czy też dywersyfikuje park maszyn?

 

Staramy się dywersyfikować tabor i posiadamy przeważnie dwie marki samochodów. Z technicznego punktu widzenia obserwujemy jednak, że skupienie się na jednym producencie daje lepsze możliwości zarządzania flotą. Aktualnie nasze ciągniki to Mercedes i DAF, mieliśmy także doświadczenia z Volvo. Po kilku latach testów uważamy, że dla nas najbardziej optymalne są natomiast naczepy Krone i takich też używamy (w specyfikacji mega).

 

Czy Schnug specjalizuje się w konkretnym rodzaju przewozów? Jakie branże najczęściej są obsługiwane przez firmę?

 

Na dzień dzisiejszy obsługujemy głównie branżę automotive. Oczywiście mamy także klientów z innych branż, jak lotnicza, papierowa. Intensywnie dywersyfikujemy portfolio naszych klientów tak, aby uniknąć sezonowości w zleceniach. Jeździmy naczepami typu mega, gdyż nasi główni odbiorcy usług wymagają takiego wyposażenia.

 

Jakie kierunki międzynarodowe obsługują ciężarówki Schnug Polska? Czy zamierzają Państwo wyruszyć w najbliższym czasie w nowe rejony kontynentu?

 

Niemcy to nasz główny kierunek, czasami wyjeżdżamy też dalej do Europy. Bardzo wnikliwie przyglądamy się kierunkom wschodnim, Ukrainie, Białorusi a także Węgrom i Rumunii. Według nas będzie to dość intensywnie rozwijający się region. Duża ilość dostawców automotive przeniosła właśnie do Rumunii swoje fabryki.

 

Czy współpracują Państwo z podwykonawcami, czy też stawiają wyłącznie na transport własnymi pojazdami?

 

Współpracujemy również z wyselekcjonowanymi podwykonawcami, angażowanie środków tylko w rozwój własnej floty czasami jest trudne do zarządzania. Stali podwykonawcy nie tylko odciążają nasze budżety, które możemy wykorzystać do rozwoju innych działalności, ale także pomagają zwiększyć dynamikę reakcji na oczekiwania rynku. Dla nas łatwiej jest w krótkim okresie otrzymać do dyspozycji 10 samochodów od kilku stałych partnerów, niż zaimplementować je szybko we własnej flocie.

 

Pozyskane certyfikaty ISO oraz Green Logistics świadczą o wysokim poziomie oferowanych usług. W jaki sposób starania o odpowiednią jakość wyglądają w codziennej pracy?

 

Pracujemy według procedur, wszyscy kierowcy zatrudniający się w naszej firmie przechodzą szkolenie, otrzymuje dokładne instrukcje jak działać w przypadku nieprzewidzianych trudności, komu je zgłaszać i jak rozwiązywać potencjalne problemy podczas codziennej pracy. Jesteśmy z kierowcami w stałym kontakcie poprzez nasz system zarządzania flotą. Nasz park maszynowy to na dziś co najwyżej trzyletnie pojazdy, które są na bieżąco serwisowane. Wszystkie ciągniki spełniają normy EURO6 i posiadają udogodnienia dla kierowców, jak na przykład światła ksenonowe oraz zintegrowane klimatyzacje postojowe.

 

Problem z pozyskiwaniem i utrzymaniem dobrych kierowców dotyka większość firm z branży TSL w Polsce. Czy Schnug Polska ma receptę na uporanie się z tymi trudnościami?

 

To jest bardzo trudny temat, na który negatywnie wpływa samo zachowanie firm z branży. Z jednej strony są firmy transportowe, które nie zawsze płacą kierowcom w pełni legalnie (stawki za kilometry, nieopodatkowane wypłaty itp.), przez co mogą oferować niższe ceny na rynku, „zabijając” tak naprawdę wartość usług transportowych, z których to zysku trzeba opłacać przecież pracownika. Z drugiej strony praca kierowcy wymaga wielu wyrzeczeń i powinna być relatywnie dobrze opłacana. Do tego dochodzą także zachowania niektórych kierowców, którzy potrafią uzupełnić sobie wynagrodzenie sprzedając paliwo uzyskane w nielegalny sposób, nie rozumiejąc, że traci na tym firma i ich współpracownicy. Staraliśmy się znaleźć jakieś rozwiązanie i wypłacamy (od zawsze) wszystkie należne składniki legalnie, w kwocie trochę wyższej niż oferuje rynek pracodawców, dodając do tego premie za bardzo dobrą jazdę (oceniają to programy zarządzania flotą). Oczywiście takie relacje zmniejszają naszą marżę, natomiast na dzień dzisiejszy nie mamy problemów z uzyskaniem dobrego zespołu kierowców, co przekłada się na wysoką jakość naszych usług. Branża sięga również po kierowców zagranicznych (Ukraina, Rumunia), przyglądamy się temu rozwiązaniu, jednak na dziś dzień wszyscy pracujący u nas kierowcy to Polacy.

 

Jakie Pana zdaniem są pozostałe bariery, które utrudniają rozwój branży w Polsce?

 

Bardzo skomplikowane są interpretacje prawne, dotyczące wynagradzania w zawodzie kierowca. Tematy związane z ryczałtami, dietami powinny być klarowanie zdefiniowane i zinterpretowane, aby nie pojawiały się nagle takie tematy jak fala roszczeń kierowców o wypłatę ryczałtów z tytułu nocowania w przystosowanych do tego kabinach pojazdów. Samo pole działalności w Europie będzie dość zawężane jeżeli w kolejnych krajach EU wprowadzane będą rozwiązania typu niemiecki MiLoG (płaca minimalna).

 

Warte wzmianki jest wieloletnie zaangażowanie firmy w sporty motorowe, związane z Pana pasją do motoryzacji. Proszę opowiedzieć o projektach prowadzonych w tej dziedzinie przez Schnug Polska.

 

Przez 10 lat (2004-2014) z racji mojego hobby, nasza polska spółka czynnie angażowała się w Rajdowe Samochodowe Mistrzostwa Polski. Na początku występowaliśmy jako sponsor zawodników i organizatorów, aby z czasem przekształcić te działania w biznes. Przez kilka lat obsługiwaliśmy głównych sponsorów RSMP w zakresie logistyki eventów, czyli dbaliśmy o odpowiednią ekspozycję reklam podczas rund cyklu. Przez cztery lata prowadziliśmy oficjalny projekt samochodów bezpieczeństwa w rajdach. Z tego tytułu dwa razy jechałem jako samochód otwierający rajd nawet w niemieckiej rundzie WRC (Rajdowe Mistrzostwa Świata). Na dziś wycofaliśmy się z tych działalności, jednak pozostała nam pasja, którą realizujemy w dziale oldtimerów Schnug (sportoldtimergarage.com) restaurując stare samochody i budując auta do sportu.

Poleć ten artykuł:

Polecamy